14 luty – dzień obłudnej miłości
Już kończy sie ten ważny dla świata dzień – dzień miłości. Mogliśmy od dłuższego czasu zaobserwować jak świat do niego przygotowywał się – płóki sklepowe zamieniały się w istne banery „kardiologiczne”. Nie sposób nie zauważyć ludzi, którzy szczególnie zagłębiali się w ten dział sklepowy szukając tego „czegoś” – artefaktu miłości. Czy to mężczyzna czy to kobieta. Czy to młodzi czy tez starsi. Bez względu na te rożnice czuć w powietrzu „magie miłości”… Niewątpliwie jest to wielkie, coroczne wydarzenie w dziejach ludzkości ponieważ niemalże na całym globie obchodzi się tzw. Walentynki.
Nigdy nie uważalem tego dnia jako „wyroczni” ukazującej moc miłości do drugiej osoby. Przynajmniej takie mialem odczucie ale jako ówczesna owca w stadzie beczałem tak jak inne – a dokładnie jak pasterz chciał a jeszcze dosadniej – jak mi wmówił… Pomimo gorączki zakupu tego „artefaktu”, nie traktowałem tego dnia jako „wyroczni miłości”. Bardziej kupowałem artefakt z sytuacji, iż jeśli tego nie zrobię to będzie „ostra jazda” … Może nie dosłownie lecz zrobię BARDZO DUŻĄ PRZYKROŚĆ mojej ukochanej. Również chciałbym zwrócić uwagę, że nie tylko o ten sam artefakt chodzi lecz o ta „magie” tego dnia miłości. I tutaj myślę, że poruszyłem sedno.
Moim zdaniem ten cały „cyrk miłości” zostal chytrze skonstruowany przez SZATANA bazującego na kobietach. Gdyby nie one ten miedzynarodowy dzień nie miałby racji bytu, a na pewno nie przetrwałby tak długo… Nie mówię, że kobiety są temu winne, lecz zostały WYKORZYSTANE ze względu na swój charakter . Szatan doskonale umie wykorzystać ludzkie słabości a może raczej ludzą naiwność. Myślę, że każdy ze mną się zgodzi, że kobiety i mężczyzni diametralnie różnią się od siebie – i tu nie mam na myśli fizyczności. Chodzi mi o osobowość, duchowość. Bóg Ojciec ze Synem nie na darmo stworzyli nas rożnymi od siebie – abyśmy będąc JEDNYM tworzyli pełnię miłości a zarazem manifest Mądrości Bożej. Przynajmniej Bóg do takiej pięknej misji nas stworzył, misji którą szatan już dawno zastąpił FAŁSZYWĄ miłością. Ludzkość niestety podążyła za kłmstwem fałszywej miłości, której skutki niestety widzimy dobitnie.
Nasi Stwórcy dali niewiastom o wiele więcej „dawki uczucia”, dzięki której naturalnie kobiety są w stanie opiekować i wychowywać potomstwo. Wychowywać w miłości. Jest to diametralna różnica pomiędzy kobietą a mężczyzną. Stwórcy doskonale wiedzieli co robią, ponieważ gdyby kobiety posiadały tyle samo uczucia co mężczyźni myślę ze rodzaj ludzki dawno by wyginał. Tak naturalnie.
Kobieta pragnie miłości, przynajmniej ze zdwojoną siłą niż mężczyzna. Jest to naturalne i niestety często zarzucane jest nam mężczyznom, iż jesteśmy oschli i nie ukazującymi wystarczająco uczucia. Tak to prawda drogie kobiety, lecz zrozumcie, że Wasze oczekiwania są dla nas BARDZO WYSOKIE, niekiedy przytłaczające nas. To naturalne.
Zostaliśmy stworzeni bardziej oschli, ponieważ mamy troszkę inną misję do wykonania w stosunku do Was. Mamy Wami się opiekować czyli- zapewnić wam schronienie/dom, pożywienie i ochraniać. Teraz może Wam się to łatwe wydawać lecz wystarczy pomyśleć jak życie mężczyzny, głowy rodziny wyglądało nawet tylko kilkaset lat wstecz? Nie bylo supermarketow, pracy w super dogodnych warunkach itp. Nie bylo konwencji praw czlowieka i innych tego typu „humanitarnosci” . Ktoś musiał być twardy by nie ulegać emocjom a tym samym podejmować pochopnie decyzji. Tak to my – wasi twardziele. Hmmm choc biorąc pod uwagę dzisiejszy model mężczyzny to ciężko większość tak w ogóle nazwać… Nie mam na myśli twardzieli, którzy walczą „jak koguty” naskakując siebie nawzajem. Co to to nie. Mam na myśli stać na czele swojego stada w pełni odpowiedzialności za jego los. Stać na straży z charyzmą, przekonany do obowiązku jakim Bóg nas obdarował dając nowe życie, które powinniśmy wychowywać dla Niego, Boga. To jest nasza misja, która w 100% wykonamy drogie Pani TYLKO WSPÓLNIE, łącząc nasze naturalne,Boże osobowości.
Jeśli Wy, kobiety nie posiadałybyście większej „dozy miłości”, jak potrafiłybyście kochać i swojego mężczyznę jak i nowonarodzone dziecko? Myślę, że długo ten związek by nie przetrwał obserwując dzisiejsze już upadłe społeczeństwa… Dawno temu by nas nie bylo… Czyż nie? Bo kobieta przelałaby swoje uczucie w nowo narodzonego dzidziusia, a brak kolejnej dawki miłości spowodowałby brak uczucia w stosunku do swojej drugiej połówki. Czy wcześniej czy później sam mężczyzna odszedłby od takiej kobiety nie znajdując u niej „dawki miłości” skierowanej również ku niemu. Niestety to już się dzieje ponieważ ludzkość żyje w czasach totalnego upadku człowieczeństwa. To jest efekt wyrafinowanej gry szatana, którą funduje ludzkości od wieków. Jest to teraz tak jaskrawo widoczne, ponieważ szatan z ludzkością dobrnął do ostatniego levelu. Gdyby nie zapowiedziana w proroctwach zbliżająca się ingerencja samego Boga byłby GAME OVER dla ludzkości. Lecz pomimo, że szatan jest expretem w tej grze to my ludzie mamy nadzieje, gdyż PROJEKTANTEM tego komputera na którym odbywa się ta „gierka”, jest sam Bóg. Szatan stworzyl wirusa, który zainfekował System Boży lecz budowę podzespołów kompa zna PROJEKTANT i dzięki temu „robiąc zwarcie” szatańskiego zawirusowanego systemu – ZNISZCZY go i wgra PIERWOTNY, nie skażony system. Co ciekawe, jeszcze doda zdecydowanie więcej mocniejszych podzespołów, tak, że system pierwotny będzie o wiele doskonalszy mogąc pociągnąć konkretne „aktualizacje” ! Ależ nie mogę się doczekać tego „zwarcia” !
Wracając do wątku – druga możliwość to taka iż my, mężczyźni posiadalibyśmy w sobie tyle samo „miłości” co kobiety. No cóż mogę powiedzieć – patrząc na ówczesnych mężczyzn nie sposób nie zauważyć jak bardzo niektórzy pragnąć „chłonąć i emanować miłością”. Ten szatański postęp „cywilizacji miłości” o której nawet sam papież Wojtyła mówił – zrobił z mężczyzn ni to kobiety nie to facetów – nowy niemalże twór, który jak wiemy nie mógłby przetrwać z 200 lat.. Tak z nich emanuje miłość iż zachłysnęli się barwami tęczy… Kto czyta ten rozumie.. To już jest „ostateczna” mistyfikacja „przepełnienia fałszywą miłością”, lecz na poważnie, jak to by wyglądało jakby tak bardzo „uczuciowy” facet poszedł na polowanie za obiadem? Czy widzicie tam miejsce dla mężczyzny o „uczuciowo wrażliwym sercu”? Czy poradziłby sobie z trudami polowania – nie wspominając o zabiciu bądź co bądź istoty żywej? Zapewne więcej byłoby łez o biedne zwierzątko niż pokarmu na talerzu…
Sądzę, że my faceci mamy niestety większą winę za obecną sytuację. Sytuację, w której właśnie w ten dzień musimy „bawić się w aktorów” z najlepszej miłosnej telenoweli brazylijskiej. Na szczęście już w tym nie uczestniczę. Smutne jest to jak obecne związki partnerskie w praktyce wyglądają. Faceci oglądają pornografie po kryjomu. A czasem i nawetcjawnie. Nawet sam fakt kupowania gazet typu PLAYBOY czy innych, przy APROBACIE drugiej połówki – kobiety, uważam za SPACZONY i jakże „chory”. Lecz w dzisiejszych czasach już to nikogo nie dziwi skoro w telewizji lecą teledyski ociekające seksem – eksponując na każdym kroku goliznę. Społeczeństwo nie reaguje na to i to jest bardzo smutne. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Polska jako kraj katolicki nie widzi problemu, to jak można nazwać tą wiarę jako podążającą za wartościami Pana Jezusa? Wszystko jest akceptowane bez nawet najmniejszych oporów… Gdzie są Ci charyzmatycznie pasterze strzegący wartości swych owiec? Nie ma… Pasterze sami są uwikłani w nieprawość, więc nie mają odwagi napominać, by im nie wytknięto ich belek w oczach… Bardzo smutne jest to, że kobiety czekaja w ten dzien na dowod milosci jak bardzo sa kochane. Dokladnie w ten akurat dzien w roku! Nie wazne, ze przez reszte roku czuja sie zaniedbane, zdradzane oraz pozostawione sobie, bo ich ” walentynkowicz” zbyt duzo spedza czasu z kumplami na chlaniu, graniu w gry czy tez spelniajacych wlasne egoistyczne zachcianki, dopieszczajac karoserie w samochodzie lub motocyklu. Przez caly rok kobiety potrafia cierpiec z braku milosci lecz akurat w ten dzien MUSZA „ja” otrzymac. Jest to po prostu ŻENUJACE. Gdzie w tym sens i logika? Gdzie w tym jest milosc??
Wszystko sie sprowadza w tym dniu do OBŁUDY. Falszywej milosci, ktora wynika z braku Boga w sercach ludzi. Brak wypisanych w sercu Jego praw spowodowal triumf szatana, ktory ta pustke wypelnil miloscia pozadliwosci wlasnego EGO. Nie liczy sie ta druga osoba lecz spelnianie wlasnych pragnien oraz marzen. Oczywiscie jest potrzeba „posiadania” tej drugiej osoby, połówki, lecz bardziej w sensie cielesnym do zaspokajania swoich rzadznie tylko cielesnych, czy tez z potrzeby wypelnienia luki samotnosci. Wszak samemu jest ciezej osiagnac sukces, szczegolnie materialny. Mam tu na mysli statystycznego Kowalskiego marzacego o fajnym domu, lsniacej BM-ce. Nie zaglebiam sie tu w ludzi sukcesu poniewaz to juz inna liga, liga ktora zaprzedala sie dawno szatanowi.
Kobiety godza sie na ten dzien milosci, naiwnie marzac o tym by wybranek wkoncu zaczal ja dostrzegac rowniez inne dni. Drogie Panie, gwarantuje Wam, ze jesli dalej bedziecie wywierac presje na ten dzien, przyjmowac obludne wyrazy milosciod swoich ” ogierow” to NIC sie nie zmieni w Waszym zwiazku. Zapewne nie na lepsze… Poki bedziecie oszukiwac sie, iz „kiedys sie zmieni” to bedziecie nadal tkwic w matrixowej milosci. Milosci, w ktorej pornografia, pozadanie innych kobiet a i nawet zdrady beda obecne przez caly rok. Z wyjatkiem tego WALENTYNKOWEGO 14 lutego, ktory bedzie ZAREZERWOWANY WTEDY DLA Was. Wiem, ze wiekszosc z Was uzna mnie za nienormalnego lecz taka jest prawda. Gwarantuje Wam, ze 95% albo i wiecej Waszych ukochanych oglada w ukryciu pornografie. I wiem, ze taka jest rzeczywistosc na ktora niestety BEDZIECIE musialy sie godzic. Bo jesli zamienicie go na inny model to czy uwazacie latwo trafic na te jakies 5 % nie ogladajacych? Coz taki juz upadly swiat o ktorym doskonale wiem, jak bardzo mroczny i jak ciezko z tej jego magii wyjsc.
Jedynym ratunkiem jest Nasz Zbawiciel, ktory w JEDNEJ SEKUNDZIE moze uwolnic Cie od wplywow tej obecnie mrocznej krainy.
Ten ŻYWY BÓG rodzac Cie na nowow Jego Duchu, dajac Ci nowe serce, przejmie Twoje slabosci. Tak bardzo Cie umocni, ze szatan nie bedzie poswiecal na Ciebie tyle czasu jak niegdys bo wie, ze ZYWY BOG oslania Cie Jego moca.
Przepraszam Was za ewentualna chaotycznosc tego artykulu lecz pisze go „z mysli” tak od razu. Szczegolnie za koncowke, gdyz pisze na telefonie, nie uzywajac polskich znakow. Nie pomyslcie, ze z lenistwa nie chce poprawic czy sprawdzic stylistycznie lub z braku szacunku do Was. Po prostu chce pozostawic tak jak to ” dusza” mi dyktowala. Tym bardziej, ze juz pozno a i niestety ja odczulem dzisiaj „rozgi magii” tych niesamowitych walentynek. Tak bardzo jest ten chory dzien zakorzeniony w umyslach kobiet. No coz…
Dobrej nocy Wam zycze i aby ten dzien byl lepszy niz ten „magiczny” co wkrotce WRESZCIE sie skonczy…
No comments