Cześć Rafał,
od dwóch miesięcy jestem Chrześcijaninem, ale oficjalnie wciąż katolikiem. Mam dwa spostrzeżenia, które mogą być na wyrost, lecz warto się nimi podzielić.
1. 12 potraw na wigilijnym stole. Czy to nie jest aluzja do 12 apostołów, których… symbolicznie jemy, nawet Judasza?
2. List Judy raczej też nie jest wiarygodny. Przypomnijcie sobie, co mówił Isus: „A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego” (BT, Mt 22).
A co jest u Judy? „Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, BEZBOŻNI, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa” (BT, Jud 4). Jeszcze dwa razy pada słowo „bezbożni”, ale w cytacie Henocha, więc tego nie uznaję.
Czy Waszym zdaniem Apostoł Isusa nie zapamiętałby jego nauk? Coś mi tu nie gra.
Cześć Miczki,
ja też jestem „oficjalnie” katolikiem i tak naprawdę mam to gdzieś A czemu?
Ponieważ od momentu mojego nowonarodzenia WSZYSTKIE grzechy zostały mi wybaczone i ten świstek i tak nie ma kompletnie już żadnej mocy prawnej – przynajmniej u Boga Zresztą wcale się nie ukrywam ze swoim świadectwem wiary i każdy raczej zauważy, że z katolicyzmem mam tyle wspólnego co biały z czarnym
Ad.1 myślę, że tu bym się nie doszukiwał w tych daniach „kanibalizmu” Jest to czysta symbolika, która kompletnie nie ma nawet poparcia w wierzeniach ludowych i ogólnie w nauczaniu kościoła.
Ad.2 List Judy jest jak najbardziej PRAWDZIWY.
W manuskryptach w podanym słowie Bożym mamy DWA RÓŻNE wyrazy u Mateusza mamy wyraz grecki μωρός (moros) ,który ma 3 znaczenia w tym bezbożnik; natomiast Jakub użył kompletnie innego wyrazu – ασεβεις (asebes)- który ma tylko dwa znaczenia: pierwsze to bluźnierca a drugi to bezbożnik.
Z tej właśnie bardzo ważnej kwestii PRAWIDŁOWE tłumaczenie Listu Jakuba powinno wyglądać następująco:
„Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, BLUŹNIERCY, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa” (BT, Jud 4)
A co jest jeszcze ważne w tym PRAWIDŁOWYM tłumaczeniu, że ma ono o wiele większy sens bo właśnie BLUŹNIERCY, są bardziej krnąbrni gdyż oni wierzą w istnienie Boga lecz Jego łaskę zamieniają na rozpustę (ŚWIADOMIE!!) i w dodatku się wypierają Chrystusa. Także wyraz bezbożny tutaj nie pasuje bo jak wiemy z listu są to osoby z danej społeczności wierzących.
Natomiast co do Henocha to nie sprawdzaliśmy ale w tym świetle jak i w świetle, że Chrystus daje NOWE PRAWO i Je właśnie u Mateusza pięknie tłumaczy – to jeśli by nawet Henoch użył tego wyrazu o takim znaczeniu to i tak nie przeczy Chrystusowi bo to jest napisane wcześniej przed nim.
Pozdrawiam i dziękuje Andrzejowi za dowody greckie
Witaj Miczki, po imieniu którego użyłeś czyli ISUS wnoszę że sporo się naczytałeś Stron Kubika przez te dwa miesiące.
Ja mam trochę dłuższy że tak się wyrażę staż bo już prawie 4 lata i znam doskonale nauki tego człowieka i powiem Tobie jako chrześcijanin. UCIEKAJ STAMTĄD i ratuj swoje życie.
Marcinie teraz jak najbardziej się z Tobą zgodzę aby ratować życie uciekając stamtąd – ponieważ Henryk totalnie zmienił kierunek – na przeciwny do tego za który ja go poważałem jeszcze do niedawna.
Ale Marcinie muszę to napisać bo również to poruszyłeś – chodzi o 2 miesiące bycia dopiero Chrześcijaninem. No właśnie… Czy po dwóch miesiącach można mieć taką wiedzę i mówić również Isus…
Ja się nie spotkałem w sumie z zarzutami na BEZBOŻNIKA a tym bardziej u Henryka, a tutaj 2-miesięczny Chrześcijanin ma taką wiedzę i również o Henochu wypowiada się iż z tego powodu go NIE akceptuje.
Hmm ja dochodziłem do wiedzy przez lata i byłem ostrożny w jakiejkolwiek ocenie do momentu gdy nie byłem tego 100% pewny – a np Paweł, Łukasz zajął mi można powiedzieć z 2 lata… Nie wspominając o Marku który był również następstwem wieloletniego sprawdzania kąkolu.
Moim zdaniem coś mi tu nie gra… a bynajmniej mam ku temu powody jak własne doświadczenie z poznawaniem Pana i Jego ścieżek.
ps. poza tym sam Henryk nazywa papieża jako BEZBOŻNEGO… co raczej nie jest podążaniem za naukami Chrystusa. Co by nie było – jesteśmy czujni na blogu bo wiele rzeczy się różnych tu dzieje a i zapewne wiele się będzie działo bo my nie próżnujemy…
Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi. W przypadku Henocha źle mnie zrozumieliście. Wszystko się zgadza, on był wcześniej, więc go ten „prikaz” Isusa nie obowiązywał. Ale jest jeszcze inna ciekawa sprawa. Rzekomo (jeszcze nie czytałem) ta księga opisuje wizytę autora w niebie, ale… ono chyba jeszcze nie istnieje, czyż nie? A co do imienia Isus – Pan Kubik moim zdaniem znakomicie wyjaśnił pochodzenie tego określenia Naszego zbawiciela. Jeszcze jedno – wyczytałem tu, że Pan Kubik na forum (tam niektóre opinie są irracjonalne) przestał Isusa jako Syna Bożego. Ale przecież sam Pan bodaj w którejś Ewangelii powiedział „My i ojciec jedno jesteśmy”. Może w tych kąkolskich, nie pamiętam już dokładnie gdzie. PS. Z tymi dwoma miesiącami to przegiąlem. 16 sierpnia zacząłem postrzegać inaczej naszego Pana. Było to w… niedzielę. Wydrukowałem kilka tekstów ze Zbawienia i zacząłem czytać. Zszkowało mnie to do tego stopnia, że mi się odechciało iść na mszę. Na mszę niedzielną nie poszedłem bowiem pierwszy raz od 5 lat. Ogólnie Pan wszedł w dobrym momencie, gdyż zacząłem się męczyć psychicznie jako katolik. Masa modlitw do osób wcześniej ludzkich, różaniec do Królowej Niebios, który działa niczym innym jak buddystyczna/hinduistyczna, świadomość ciągłego grzechu i niemożność bycia lepszym. To zaczęło mnie dołować. Odmówiłem 3 nowenny pompejańskie, pisałem swe świadectwa na stronę im poświęconym. Pragnę również ostrzec przed medytacją chrześcijańską, gdyż to jest nic innego jak okultyzm. Ludzie podobno latami praktykują wyjście z ciała, a mi zaczęlo do wychodzić za pierwszym razem i myślałem, że… doświadczam Nieba! Widzicie, jak byłem wtedy zaślepiony. Z tego względu szybko przestałem ją praktykować. Jeszcze w ostatnich dniach mojej katolickiej „przygody” leżałem krzyżem w kaplicy i doświadczałem ciekawego zjawiska. Otóż w środku moich rąk czułem gromadzące się ciepło i na pierwszych ich trzech palcach. Reszta była zimna. Po takich praktykach odczuwałem w miejsu ciepła mrowienie. Można to wyjaśnić zbytnim dociśnięciem żył do podłogi? Pozdrawiam.
Miczki co do imienia to jak najbardziej jest to uzasadnienie choć tutaj nie „forsujemy” Go i nawet nie chcemy tego robić. To nie jest kwestia w sumie Zbawienia – za dużo kłamstw na tym świecie i o tym doskonale wie nasz Zbawiciel.
Henryk i jego elita zanegowali, że Chrystus JEST Bogiem. A twierdzą, że jest Synem Bożym – tak jak to również świadczy Słowo Boże.
No być może „przegiąłeś” z tymi 2 miesiącami bo jakoś to dziwnie zabrzmiało
No to życzę Tobie zgłębiania Prawdy Ewangelii Chrystusowej i abyś trzymał się fundamentu, którym jest Chrystus-BÓG.
Pozdrawiam
A, zapomniałem też dodać, że Księdze Psalmów jest wiele razy użyty i odmieniony przez wszystkie przypadki wyraz „bezbożnik”, ale nielogicznością byłoby odrzucenie jej. Było to przed ziemską obecnością Naszego Pana. Mówicie jeszcze, że coś Wam we mnie nie gra. Zapomniałem wspomnieć, że owego 16 sierpnia przez kilka tygodni miałem WIELKĄ potrzebę poznania PRAWDY o mojej wierze. Możecie wierzyć lub nie, ale w przeciągu jednego dnia z przerwą na sen i małymi przerwami na podstawowe potrzeby przeczytałem… 600 stron A4! Drukowałem tyle, że aż wszystkie tusze mi się skończyły.
10 Comments. Leave new
Ha ha świetne
Jakże wymowny przekaz, super
Cześć Rafał,
od dwóch miesięcy jestem Chrześcijaninem, ale oficjalnie wciąż katolikiem. Mam dwa spostrzeżenia, które mogą być na wyrost, lecz warto się nimi podzielić.
1. 12 potraw na wigilijnym stole. Czy to nie jest aluzja do 12 apostołów, których… symbolicznie jemy, nawet Judasza?
2. List Judy raczej też nie jest wiarygodny. Przypomnijcie sobie, co mówił Isus: „A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego” (BT, Mt 22).
A co jest u Judy? „Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, BEZBOŻNI, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa” (BT, Jud 4). Jeszcze dwa razy pada słowo „bezbożni”, ale w cytacie Henocha, więc tego nie uznaję.
Czy Waszym zdaniem Apostoł Isusa nie zapamiętałby jego nauk? Coś mi tu nie gra.
Pozdrawiam.
Cześć Miczki,
ja też jestem „oficjalnie” katolikiem i tak naprawdę mam to gdzieś A czemu?
Ponieważ od momentu mojego nowonarodzenia WSZYSTKIE grzechy zostały mi wybaczone i ten świstek i tak nie ma kompletnie już żadnej mocy prawnej – przynajmniej u Boga Zresztą wcale się nie ukrywam ze swoim świadectwem wiary i każdy raczej zauważy, że z katolicyzmem mam tyle wspólnego co biały z czarnym
Ad.1 myślę, że tu bym się nie doszukiwał w tych daniach „kanibalizmu” Jest to czysta symbolika, która kompletnie nie ma nawet poparcia w wierzeniach ludowych i ogólnie w nauczaniu kościoła.
Ad.2 List Judy jest jak najbardziej PRAWDZIWY.
W manuskryptach w podanym słowie Bożym mamy DWA RÓŻNE wyrazy u Mateusza mamy wyraz grecki μωρός (moros) ,który ma 3 znaczenia w tym bezbożnik; natomiast Jakub użył kompletnie innego wyrazu – ασεβεις (asebes)- który ma tylko dwa znaczenia: pierwsze to bluźnierca a drugi to bezbożnik.
Z tej właśnie bardzo ważnej kwestii PRAWIDŁOWE tłumaczenie Listu Jakuba powinno wyglądać następująco:
„Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, BLUŹNIERCY, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa” (BT, Jud 4)
A co jest jeszcze ważne w tym PRAWIDŁOWYM tłumaczeniu, że ma ono o wiele większy sens bo właśnie BLUŹNIERCY, są bardziej krnąbrni gdyż oni wierzą w istnienie Boga lecz Jego łaskę zamieniają na rozpustę (ŚWIADOMIE!!) i w dodatku się wypierają Chrystusa. Także wyraz bezbożny tutaj nie pasuje bo jak wiemy z listu są to osoby z danej społeczności wierzących.
Natomiast co do Henocha to nie sprawdzaliśmy ale w tym świetle jak i w świetle, że Chrystus daje NOWE PRAWO i Je właśnie u Mateusza pięknie tłumaczy – to jeśli by nawet Henoch użył tego wyrazu o takim znaczeniu to i tak nie przeczy Chrystusowi bo to jest napisane wcześniej przed nim.
Pozdrawiam i dziękuje Andrzejowi za dowody greckie
Miczki napisał
od dwóch miesięcy jestem Chrześcijaninem,
Apostoł Isusa
Witaj Miczki, po imieniu którego użyłeś czyli ISUS wnoszę że sporo się naczytałeś Stron Kubika przez te dwa miesiące.
Ja mam trochę dłuższy że tak się wyrażę staż bo już prawie 4 lata i znam doskonale nauki tego człowieka i powiem Tobie jako chrześcijanin. UCIEKAJ STAMTĄD i ratuj swoje życie.
Marcinie teraz jak najbardziej się z Tobą zgodzę aby ratować życie uciekając stamtąd – ponieważ Henryk totalnie zmienił kierunek – na przeciwny do tego za który ja go poważałem jeszcze do niedawna.
Ale Marcinie muszę to napisać bo również to poruszyłeś – chodzi o 2 miesiące bycia dopiero Chrześcijaninem. No właśnie… Czy po dwóch miesiącach można mieć taką wiedzę i mówić również Isus…
Ja się nie spotkałem w sumie z zarzutami na BEZBOŻNIKA a tym bardziej u Henryka, a tutaj 2-miesięczny Chrześcijanin ma taką wiedzę i również o Henochu wypowiada się iż z tego powodu go NIE akceptuje.
Hmm ja dochodziłem do wiedzy przez lata i byłem ostrożny w jakiejkolwiek ocenie do momentu gdy nie byłem tego 100% pewny – a np Paweł, Łukasz zajął mi można powiedzieć z 2 lata… Nie wspominając o Marku który był również następstwem wieloletniego sprawdzania kąkolu.
Moim zdaniem coś mi tu nie gra… a bynajmniej mam ku temu powody jak własne doświadczenie z poznawaniem Pana i Jego ścieżek.
ps. poza tym sam Henryk nazywa papieża jako BEZBOŻNEGO… co raczej nie jest podążaniem za naukami Chrystusa. Co by nie było – jesteśmy czujni na blogu bo wiele rzeczy się różnych tu dzieje a i zapewne wiele się będzie działo bo my nie próżnujemy…
Witaj Miczki
Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi. W przypadku Henocha źle mnie zrozumieliście. Wszystko się zgadza, on był wcześniej, więc go ten „prikaz” Isusa nie obowiązywał. Ale jest jeszcze inna ciekawa sprawa. Rzekomo (jeszcze nie czytałem) ta księga opisuje wizytę autora w niebie, ale… ono chyba jeszcze nie istnieje, czyż nie? A co do imienia Isus – Pan Kubik moim zdaniem znakomicie wyjaśnił pochodzenie tego określenia Naszego zbawiciela. Jeszcze jedno – wyczytałem tu, że Pan Kubik na forum (tam niektóre opinie są irracjonalne) przestał Isusa jako Syna Bożego. Ale przecież sam Pan bodaj w którejś Ewangelii powiedział „My i ojciec jedno jesteśmy”. Może w tych kąkolskich, nie pamiętam już dokładnie gdzie. PS. Z tymi dwoma miesiącami to przegiąlem. 16 sierpnia zacząłem postrzegać inaczej naszego Pana. Było to w… niedzielę. Wydrukowałem kilka tekstów ze Zbawienia i zacząłem czytać. Zszkowało mnie to do tego stopnia, że mi się odechciało iść na mszę. Na mszę niedzielną nie poszedłem bowiem pierwszy raz od 5 lat. Ogólnie Pan wszedł w dobrym momencie, gdyż zacząłem się męczyć psychicznie jako katolik. Masa modlitw do osób wcześniej ludzkich, różaniec do Królowej Niebios, który działa niczym innym jak buddystyczna/hinduistyczna, świadomość ciągłego grzechu i niemożność bycia lepszym. To zaczęło mnie dołować. Odmówiłem 3 nowenny pompejańskie, pisałem swe świadectwa na stronę im poświęconym. Pragnę również ostrzec przed medytacją chrześcijańską, gdyż to jest nic innego jak okultyzm. Ludzie podobno latami praktykują wyjście z ciała, a mi zaczęlo do wychodzić za pierwszym razem i myślałem, że… doświadczam Nieba! Widzicie, jak byłem wtedy zaślepiony. Z tego względu szybko przestałem ją praktykować. Jeszcze w ostatnich dniach mojej katolickiej „przygody” leżałem krzyżem w kaplicy i doświadczałem ciekawego zjawiska. Otóż w środku moich rąk czułem gromadzące się ciepło i na pierwszych ich trzech palcach. Reszta była zimna. Po takich praktykach odczuwałem w miejsu ciepła mrowienie. Można to wyjaśnić zbytnim dociśnięciem żył do podłogi? Pozdrawiam.
Miczki co do imienia to jak najbardziej jest to uzasadnienie choć tutaj nie „forsujemy” Go i nawet nie chcemy tego robić. To nie jest kwestia w sumie Zbawienia – za dużo kłamstw na tym świecie i o tym doskonale wie nasz Zbawiciel.
Henryk i jego elita zanegowali, że Chrystus JEST Bogiem. A twierdzą, że jest Synem Bożym – tak jak to również świadczy Słowo Boże.
No być może „przegiąłeś” z tymi 2 miesiącami bo jakoś to dziwnie zabrzmiało
No to życzę Tobie zgłębiania Prawdy Ewangelii Chrystusowej i abyś trzymał się fundamentu, którym jest Chrystus-BÓG.
Pozdrawiam
A, zapomniałem też dodać, że Księdze Psalmów jest wiele razy użyty i odmieniony przez wszystkie przypadki wyraz „bezbożnik”, ale nielogicznością byłoby odrzucenie jej. Było to przed ziemską obecnością Naszego Pana. Mówicie jeszcze, że coś Wam we mnie nie gra. Zapomniałem wspomnieć, że owego 16 sierpnia przez kilka tygodni miałem WIELKĄ potrzebę poznania PRAWDY o mojej wierze. Możecie wierzyć lub nie, ale w przeciągu jednego dnia z przerwą na sen i małymi przerwami na podstawowe potrzeby przeczytałem… 600 stron A4! Drukowałem tyle, że aż wszystkie tusze mi się skończyły.