„Smutny człowiek zapomniał kim jest”
„Smutny człowiek zapomniał kim jest,
w sercu swym tak zagubiony.
Na zewnątrz jednak radosny jest,
lecz są to tylko złudne pozory.
Wewnątrz tak bardzo zagubiony jest,
ponieważ nie został przez świat doceniony.
Smutny człowiek zapomniał kim jest,
przez swego Stwórcę stworzony.
W sercu swym słyszy ” Ten Głos”, kim jest,
lecz przez światło mamony, stłumiony.
Smutny człowieku, zagubionym jam był,
również w tym świata mroku.
Lecz pragnąłem Zbawcy z całych mych sił,
i wtedy mnie wyrwał z ciemności lochu.
Zagubiony człowieku Okup już dawno spłacony!
Nadzieja dawno wyłoniła się z mroku!
Spójrz sercem, nie ciałem jak świat tego chce;
wtedy dostrzeżesz – On stoi u Twego boku!
To nie ten, który na krzyżu nadal jest,
to Ten, który w chwale Zmartwychwstał z otchłani mroku.
Rozpalił ogień nadziei dla ludzkich serc,
stłumiony przez Twą egoistyczną chęć,
posiadania sukcesów światowego uroku.
Bracie i Siostro proszę Cię,
odrzuć ten marny świata blask,
a pragnij Wody Żywej, Mocy Jego Łask!
Nie będziesz już łaknął, błąkał się gdzieś,
gdyż On wypełni Cię nieskończoną miłością Swą,
i w końcu odzyskasz tożsamość tą –
żeś umiłowanym stworzeniem Stwórcy jest.
Boże mój, Zbawco dziękuję Ci,
żeś mnie wyrwał ze świata obłudy.
Dałeś mi nowe serce i zbroję Swą,
bym mógł kroczyć przez ten nikczemny świat,
służąc i świadcząc o miłości Twej –
do nas, nikczemnych ludzi.
Ty wiesz jak bardzo zwiedziony jest świat,
stąd cierpliwie każdego z nas,
wołasz by z niewolnika grzechu do Życia powołać nas.
Ty wiesz, że niewiele w życiu już chce,
lecz proszę umacniaj mnie,
bym nie upadł w tym świecie drapieżnych wilków.
Nie boję się śmierci już swej,
gdyż wiem, że ponownie spotkamy się!
Jakże pragnę ponownie widzieć Cię!
Lecz wiem, narodziłem kiedyś się,
nie na chwałę swoją lecz Twoją,
dlatego dziękuję za misję uwielbiania Cię!
Wszak Królestwo Twe,
jest tego czego najbardziej chce!
Wykupiłeś nas wszystkich z jarzma ciemności,
lecz gdzie Ci ludzie co pragną Twej miłości?
Otworzyłeś im Swe serce; a oni,
biorą udział w wyścigu szczurów w podzięce.
Umiłowani w nieprawości, oburzeni,
gdy obnaża się ich fałszywych pasterzy.
Zbawienie najcenniejsze, powierzyli na ręce ich –
głupcy, czyż nie widzą, że tracą Je?!
Boże jak wiele prawdy muszą oni zobaczyć,
by kłamstwo z ambon w ich umysłach obnażyć?
Zbawco mój Ty doskonale wiesz, jak czasem ciężko mi jest,
niezrozumiany przez najbliższych też.
Bezgraniczne zawierzenie życia Tobie, obce im jest,
ale wierze, że pomożesz im też.
Bardzo pragnę chwili tej,
gdy w Twoim Królestwie zobaczę ich też!
Dziękuje Ci Zbawco, żeś wybrał mnie!
Kocham Cię ponad życie swe!”
w sercu swym tak zagubiony.
Na zewnątrz jednak radosny jest,
lecz są to tylko złudne pozory.
Wewnątrz tak bardzo zagubiony jest,
ponieważ nie został przez świat doceniony.
Smutny człowiek zapomniał kim jest,
przez swego Stwórcę stworzony.
W sercu swym słyszy ” Ten Głos”, kim jest,
lecz przez światło mamony, stłumiony.
Smutny człowieku, zagubionym jam był,
również w tym świata mroku.
Lecz pragnąłem Zbawcy z całych mych sił,
i wtedy mnie wyrwał z ciemności lochu.
Zagubiony człowieku Okup już dawno spłacony!
Nadzieja dawno wyłoniła się z mroku!
Spójrz sercem, nie ciałem jak świat tego chce;
wtedy dostrzeżesz – On stoi u Twego boku!
To nie ten, który na krzyżu nadal jest,
to Ten, który w chwale Zmartwychwstał z otchłani mroku.
Rozpalił ogień nadziei dla ludzkich serc,
stłumiony przez Twą egoistyczną chęć,
posiadania sukcesów światowego uroku.
Bracie i Siostro proszę Cię,
odrzuć ten marny świata blask,
a pragnij Wody Żywej, Mocy Jego Łask!
Nie będziesz już łaknął, błąkał się gdzieś,
gdyż On wypełni Cię nieskończoną miłością Swą,
i w końcu odzyskasz tożsamość tą –
żeś umiłowanym stworzeniem Stwórcy jest.
Boże mój, Zbawco dziękuję Ci,
żeś mnie wyrwał ze świata obłudy.
Dałeś mi nowe serce i zbroję Swą,
bym mógł kroczyć przez ten nikczemny świat,
służąc i świadcząc o miłości Twej –
do nas, nikczemnych ludzi.
Ty wiesz jak bardzo zwiedziony jest świat,
stąd cierpliwie każdego z nas,
wołasz by z niewolnika grzechu do Życia powołać nas.
Ty wiesz, że niewiele w życiu już chce,
lecz proszę umacniaj mnie,
bym nie upadł w tym świecie drapieżnych wilków.
Nie boję się śmierci już swej,
gdyż wiem, że ponownie spotkamy się!
Jakże pragnę ponownie widzieć Cię!
Lecz wiem, narodziłem kiedyś się,
nie na chwałę swoją lecz Twoją,
dlatego dziękuję za misję uwielbiania Cię!
Wszak Królestwo Twe,
jest tego czego najbardziej chce!
Wykupiłeś nas wszystkich z jarzma ciemności,
lecz gdzie Ci ludzie co pragną Twej miłości?
Otworzyłeś im Swe serce; a oni,
biorą udział w wyścigu szczurów w podzięce.
Umiłowani w nieprawości, oburzeni,
gdy obnaża się ich fałszywych pasterzy.
Zbawienie najcenniejsze, powierzyli na ręce ich –
głupcy, czyż nie widzą, że tracą Je?!
Boże jak wiele prawdy muszą oni zobaczyć,
by kłamstwo z ambon w ich umysłach obnażyć?
Zbawco mój Ty doskonale wiesz, jak czasem ciężko mi jest,
niezrozumiany przez najbliższych też.
Bezgraniczne zawierzenie życia Tobie, obce im jest,
ale wierze, że pomożesz im też.
Bardzo pragnę chwili tej,
gdy w Twoim Królestwie zobaczę ich też!
Dziękuje Ci Zbawco, żeś wybrał mnie!
Kocham Cię ponad życie swe!”
Rafał
No comments