Biblie

Modlitwa „Tajemnica Szczęścia”

22 października 2015
Joanna
Joanna

MODLITWA „Tajemnica Szczescia“ czy rzeczywiscie dajaca obiecane SZCZESCIE?

Logo wstep

Może zanim przejdę do przedstawienia i omówienia tej modlitwy pozwólcie, ze odniosę się do jednej z okładek (w środku), bo aż w oczy „kole“ to co na niej widać.
Widnieje na niej osoba św. Brygidy Szwedzkiej autorki tych modlitw. Ciekawe jest tutaj ułożenie palców obu rak tej świętej. Jedna z dłoni przekładająca niejako stronę jakiejś z pewnością pobożnej lektury, bądź też modlitewnika pokazuje nam wyraźnie cyfrę 6, a druga to gest ręki zwany Triada Claw symbolizujacy litery M & W. Ręce opadają czy te wszystkie obrazy muszą być aż tak „naszpikowane“ wszelkimi możliwymi symbolami?
No ale wiadomo KTO teraz rządzi światem, więc trudno się temu dziwić. Ten rodzaj okładki musiał wejść od niedawna do druku, bo mnie były znane tylko pozostałe dwie widniejące na  zdjęciach. Wspomnę tylko, że ja korzystałam z jednej z takich książeczek i była nią taka, która widnieje na zdjęciu od lewej.
Ja nie doszukałam się na niej żadnych „podejrzanych“ symboli, więc myślałam, że jest to modlitwa „bezpieczna“, bo zwracamy się w niej za każdym razem do Chrystusa i rozważamy Jego Mękę, co jest wciąż podkreślane w kościele, że jest to takie ważne i pożyteczne dla nas i dla naszej duszy. Modlitwa ta zawiera w sumie 15 modlitw, które kończy każdorazowo Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i westchnienie.
W czasie tej modlitwy „towarzyszymy“ niejako Jezusowi od Wieczernika, aż do śmierci na krzyżu.

Jednak z tego też względu, że już od jakiegoś czasu wiedziałam o paru „sprawach“, że tak powiem i zaczęłam mieć duże wątpliwości co do samych objawień maryjnych i nauczania kościoła w różnych kwestiach postanowiłam się z kimś na ten temat podzielić. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiłam w tym czasie na blog Rafała, wiec postanowiłam do niego napisać, by rozwiać moje wątpliwości.
Oto treść maili:  (kliknij by powiększyć)

tejemnica1

Rafał odpisał po kilkunastu minutach:

tejemnica1a

W odpowiedzi, wysłałam więcej informacji o modlitwie:

tejemnica2

Potem oczekiwałam z niecierpliwością na odpowiedź ze strony Rafała.
O północy otrzymałam ją:

tejemnica3tejemnica4tejemnica5

Przyznam szczerze, że jego uwagi co do istoty tej modlitwy nie zaskoczyły mnie aż tak bardzo, bo znałam już trochę jego bezpośredni ton wypowiedzi i „bijąca“ z nich otwartość.
Słowa jego dały mi jednak do myślenia i w rezultacie zaczęłam się zastanawiać czy sobie nie szkodzę tą modlitwa i Boga nią nie obrażam. Przerwałam ją więc i do dziś do niej nie wróciłam i nie mam już takiego zamiaru. Mnie wystarczy teraz już tylko Ojcze nasz i szczerą modlitwą płynącą z serca. Więcej nie potrzebuję.
W rezultacie ta tak bardzo zużyta już książeczka z tymi wlaśnie modlitwami (bo „wracałam“ do niej wielokrotnie) wylądowała podarta w koszu.

A teraz przytoczę tylko to co ma do powiedzenia na temat tej modlitwy sam kościół:

Praktyka Piętnastu Modlitw, ze względu na błogosławione skutki w życiu całych rzesz ludzi na przestrzeni wieków, nosi nazwę „Tajemnicy szczęścia”. Ta szczególna forma nawiązywania kontaktu z Bogiem jest darem nieba. Boski Zbawiciel posłużył się św. Brygidą Szwedzką, aby przekazać ten dar osobom otwartym na wezwanie łaski. Według biografów fakt objawienia miał miejsce na terenie stolicy chrześcijaństwa w Rzymie, kiedy Brygida nawiedziła słynną Bazylikę św. Pawła za Murami.

” Tajemnica szczęścia” ma niezwykłą siłę oddziaływania. Osoby przyjmujące ją szczerym i gorącym sercem doznają wewnętrznej przemiany. Ich udziałem staje się światło z nieba, ukochanie odwiecznej Prawdy , wierność Bożemu wezwaniu i promieniująca uczynność.

Z relacji Świętej wynika, że każdy, kto codziennie podejmuje to religijne ćwiczenie, odmówi łącznie w ciągu roku tyle modlitw wraz z Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo, ile nasz Zbawiciel otrzymał ciosów podczas swojej bolesnej Męki. Z biografii św. Brygidy dowiadujemy się nadto, że Pan Jezus do objawionych Modlitw dodał wspaniałe obietnice na korzyść tych, którzy je będą odmawiać z wiarą i pobożnością. Chodziło o zwrócenie uwagi na Bożą miłość, która używając tak bardzo ludzkiego sposobu motywowania, chce udzielać się obficie, stopniowo oczyszczać człowieka z przyziemnej interesowności i w końcowym rezultacie prowadzić go do prawdziwego, nie mającego granic szczęścia. Miłosierne wejrzenie najlepszego Ojca spoczęło również na tobie, Bracie i Siostro. Otwierając swoje serce Bogu, odkryjesz tajemnicę, która przed, wielu ludźmi jest zakryta, a dla ciebie stała się wielką szansą i nadzieją. Przeżywaną radością dziel się z otoczeniem, jak owa ewangeliczna niewiasta, która odnalazła drachmę. Tchnienia Bożej łaski nie chowaj wyłącznie dla siebie. Bóg chce dzielenia się szczęściem ze wszystkimi. Bądź pomocnikiem Boga w szerzeniu Dobrej Nowiny o zbawieniu. Jednym z prostych i jednocześnie skutecznych sposobów apostołowania jest nabożeństwo Piętnaście modlitw.

Co to jest tajemnica? Znajdujemy się w sferze ocen religijnych. Tajemnica jest rzeczą ukrytą , której człowiek nie potrafi poznać o własnych siłach. Język łaciński używa w takich przypadkach terminu „misterium”.Ujmuje w nim sprawy nadprzyrodzone. Tajemnica w sensie religijnym oznacza prawdę objawioną przez Boga , której ludzki rozum nie jest w stanie ogarnąć. Takie prawdy można poznać jedynie w świetle wiary świętej. Niektóre z nich pod wpływem Bożego światła można częściowo zgłębić. Jednak zgłębienie wielu z nich przekracza granice ludzkich kompetencji. Do niezgłębionych prawd religijnych należy między innymi tajemnica Trójcy przenajświętszej. Drugi człon tytułu książeczki zawiera, podobnie jak pierwszy, określenie fascynujące, dotyczące sfery marzeń, pragnień, usilnych dążeń, któremu na imię „Szczęście”. Każdy człowiek spontanicznie tęskni za szczęściem. Szuka go na drogach swego powołania życiowego, posługuje się różnorodnymi środkami, aby je zdobyć, ale zawsze odczuwa niedosyt, często rozczarowanie. Potwierdza to św. Augustyn w znanym powiedzeniu: „Niespokojne jest serce człowieka, o Boże, dopóki nie spocznie w Tobie”. Przez prawdziwe szczęście należy rozumieć doskonałość istoty rozumnej, która osiągnęła w pełni swój cel. Dla człowieka celem najwyższym jest pełnia dóbr , niezmącona radość i zaspokojenie najszlachetniejszych aspiracji. Taka perspektywa należy do dążeń właściwych jego naturze. To szczytowe osiągnięcie dokonuje się po śmierci przez bezpośrednie, uszczęśliwiające oglądanie istoty Boga. Pismo święte nazywa to szczęście widzeniem Boga „twarzą w twarz” (1 Kor 1’3,12). W tej książeczce jest mowa o prawdziwym szczęściu przygotowanym przez Boga dla tych, którzy go miłują. Ta miłość sprawdza się w naśladowaniu Chrystusa w Jego cierpieniu na ziemi i owocuje w niezmąconej chwale nieba. Do tego najwznioślejszego celu został powołany każdy człowiek. Musi tylko wiedzieć i nabrać przekonania, że szczęście mierzy się krzyżem, że przez cierpienie prowadzi niezawodna droga do wiecznego światła i radości. Sam Stwórca odkrył przed człowiekiem swój odwieczny plan, podyktowany miłością. Pismo Święte, zwłaszcza Nowy Testament, wyraźnie o tym mówi, a życie świętych to potwierdza. Boski Zbawiciel jest tego oczywistym dowodem. Ojciec niebieski dał swojego Syna, który dla zapewnienia szczęścia upadłym ludziom stał się jednym z nas. Żył i pracował w utrudzeniu, poznał ziemską niedolę, był we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu. w końcu dla odkupienia całego rodzaju ludzkiego podjął mękę i śmierć krzyżową Tylko On mógł dokonać ekspiacji za wzgardzoną miłość Bożą. Ludziom, gotowym do przyjęcia owoców odkupienia, otworzył niebo czyli wiekuistą radość i pokój. Tak Bóg umiłował świat… Zapamiętaj sobie: grzech odbiera szczęście, a szczere nawrócenie je odzyskuje. Otwórz się na działanie łaski. Powstrzymaj rozdygotane serce, po omacku szukające złudzeń . Nie dozwól, aby zgubiło się na bezdrożach. Kto znalazł Jezusa, pozyskał wytęskniony przedmiot miłości, stał się posiadaczem największego skarbu. Nie dopuść, aby twa niechlubna przeszłość i rozliczne wady sprowadziły cię z dobrej drogi. Boski Odkupiciel, udzielając przebaczenia, nie robi wymówek, nie wraca do twoich dawnych upadków. Nawet łotrowi skazanemu za zbrodnie, gdy zreflektował się i obżałował grzeszną przeszłość, przebaczył całkowicie. Co więcej, udzielił zapewnienia: „Dziś ze Mną będziesz w raju”. Czy więc Miłosierny Pan zapomni o tobie? Nie bój się, ale przemieniony wewnętrznie czyń pokutę, a prawda, którą w pokorze serca odkryjesz wyzwoli ciebie i tych, których pociągniesz za sobą w Chrystusie, w Jego miłosiernej miłości, z pomocą Matki Bożej, odkryjesz pełny wymiar „Tajemnicy szczęścia”.

Ja osobiście nie podjęłam się komentowania tego wprowadzenia, bo poniżej już znajduje się dość obszerna moja analiza tej modlitwy.
Zaznaczyłam tylko w niej fragmenty, które moim zdaniem zasługują na zastanowienie i szczególną uwagę z naszej strony.  Są one bowiem moim zdaniem dość niepokojące.

A teraz już przejdę do osobistych refleksji na temat tej modlitwy.
Modlitwa “Tajemnica szczęścia” towarzyszy mi już ponad 11 lat, a poznałam ją dzięki rekolekcjom u sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia (ZMBM) w Krakowie-Łagiewnikach.
Dla niezorientowanych powiem, że jest to Zgromadzenie w którym przebywała św. siostra Faustyna. Na jednych z rekolekcji (byłam na kilku) pewnego razu jedna dziewczyna zakomunikowała, że słyszała o takiej modlitwie bądź widziała modlitwę z pięknymi obietnicami. Dokładnie nie pamiętam. W każdym bądź razie tym stwierdzeniem wzbudziła u nas ogromna ciekawość.
Z zapartym tchem słuchałyśmy jej wypowiedzi o tych cudownych obietnicach. A z tego względu, że ja już od dawna szukałam modlitwy, gdzie mogłabym wspierać moją modlitwą dusze czyśćcowe (miałam dużo wyrzutów sumienia, że tak często zapominam o duszach zmarłych z mojej rodziny), że jak usłyszałam, że ta modlitwą można ratować dusze czyśćcowe to byłam zachwycona i pomyślałam sobie to jest ta modlitwa której od dawna szukałam!
Dodam tylko, że  żadna z nas nie słyszała nigdy wcześniej o tej modlitwie (ta modlitwa była podobno bardziej znana przed wojna), więc zaciekawione dziewczyny przy najbliższej okazji poszły do pobliskich sklepików z dewocjonaliami (siostry jeden też tam prowadzą) i wykupiły wszystkie książeczki! Dla mnie wtedy już zabrakło. Jednak nie chciałam kupić tej książeczki w jakimkolwiek caritasie, więc przy okazji następnych rekolekcji dopiero ją kupiłam. Chciałam ją mieć koniecznie stamtąd, by kojarzyła mi się z rekolekcjami i Krakowem, Jezusem Miłosiernym i siostra Faustyna. Przechodziłam bowiem wtedy wielka fascynację dotycząca kultu Miłosierdzia Bożego.

Ta modlitwa wymaga od nas takiej trochę samodyscypliny bo trzeba ją odmawiać CODZIENNIE przez CAŁY ROK.
W ciągu tylu lat udało mi się TYLKO JEDEN jedyny raz ją odmówić. Spytacie się dlaczego.
Ponieważ na początku trudno było mi się nią modlić. Strasznie mnie nużyła, nie mogłam się na niej skupić. Czasem czytałam jakąś modlitwę, a potem nie wiedziałam czy już ją czytałam czy nie, więc ponownie do niej wracałam, by mieć pewność, że ją tym razem z pewnością przeczytałam.
Dodatkowo wydawała mi się ona długa i monotonna. Jedyne co mi się w niej podobało to rozważanie Męki Pańskiej i prośby kierowane do Jezusa, szczególnie te tyczące się godziny naszej śmierci. Każdy z nas przecież się jej boi i twierdziłam, że bardzo dobrze, że taka modlitwa jest, gdzie się prosi Jezusa wcześniej o łaski potrzebne w tej godzinie.
Niestety czas mijał a ja nadal nie widziałam „owoców“ tej modlitwy, tym bardziej, że jak się ją przerwało, to trzeba było wszystko zaczynać od nowa. To nie było zbyt motywujące. No i tak zaczynałam wciąż na nowo i nowo, nie rzadko z dużymi przerwami, potem nagle przerywałam nieraz z mojej winy; innym razem gdy przypadki tak pokierowały, a było coraz trudniej ją odmawiać gdy np. czekało się z odmawianiem aż do samego wieczora. To było najgorsze wciąż myślało się o tym, że muszę tą modlitwę jeszcze odmówić i nierzadko szybko ją odmawiałam nie mówiąc już, że „klepałam“ ją czasem 5 minut przed północą byle tylko ten dzień został mi zaliczony.Wtedy też miałam przy tym ogromne wyrzuty sumienia, że nie przykładam się do jej odmawiania i Chrystusowi taka modlitwa z pewnością nie jest mila.

Teraz widzę, że pomimo tego roku odmawiania tej modlitwy, to jakoś nie zauważyłam spełniania się tych tak wspaniałych obietnic. Raz wydawało mi się, że jedna z nich spełnia się  gdy umierał mój wuja, który praktycznie całe dnie był sam i czasem myślałam, że jak tak przyjdzie ta chwila na niego to umrze w samotności. Na szczęście się tak nie stało, bo umarł w Święta Bożego Narodzenia i wtedy była najbliższa rodzina przy nim i jeszcze wszyscy zdążyliśmy się z nim pożegnać. Wtedy to myślałam, że spełnia się 2 z obietnic dołączonych do tej modlitwy.
Dodatkowym potwierdzeniem tych obietnic było tzw. „pukanie“ dusz czyśćcowych. Ludzie wierzą, że jak słyszą jakieś pukanie  np. w okno z zewnątrz podczas modlitwy lub w ciągu dnia, które nie da się wytłumaczyć bo innych osób przy nas nie ma, a tylko ta osoba modląca je słyszy, to wierzą, że to właśnie dusza czyścowa przyszła w ten sposób nam podziękować za modlitwę w jej intencji. Teraz znając prawdę o czyścu to uczucie strachu mnie tylko ogarnia na myśl o tym. Bo skoro dusz czyścowych nie ma, to KTO to był?!

Po jakimś czasie zauważyłam jednak, że nie mogę się od tej modlitwy uwolnić. Początki były trudne ale potem ja się już dłużej odmawiało, nawet jak to było to tzw „klepanie” to czuło się moc tej modlitwy.  Ja miałam wrażenie, że jakby mój dzień był od razu inny gdy ją odmówiłam. Ludzie sprawiali wrażenie bardziej miłych i przystępnych niż zazwyczaj. Wiem, może trudno w to uwierzyć ale tak u mnie było. Zaczęłam więc tą modlitwę traktować jako takie antidotum na wszystko, jak zaklęcie. To było jak „narkotyk”. Mówiłam sobie wtedy że ja muszę tą modlitwę zmówić, bo jak się nie pomodlę, to będę miała zły dzień.
Co dziwne ta magia działa tylko w naszym kraju. W związku z tym pozwolę sobie w tym miejscu na pewne spekulacje z mojej strony, że być może ta modlitwa ma taka moc w Polsce, ponieważ jak wiadomo nasza Ojczyzna ma silną ochronę ze strony naszej niebieskiej Matki. Myślę, że ma ten fakt niemałe znaczenie i pod płaszczem Królowej Niebios nabiera ta modlitwa swojej szczególnej mocy, którą się czuje. Co ciekawe ja z mojej strony mogę to potwierdzić na własnym przykładzie, że będąc teraz za granica, nie czuje się już tej mocy i tego oddziaływania, bo jeszcze do niedawna  się tą modlitwą tutaj też modliłam.

Dziś widzę, że jest to modlitwa typowo katolicka. Nie widzę tego piękna Męki Pana Jezusa tylko jej mrok. Jest ona jednym wielkim cierpieniem, raną, bólem, opuszczeniem, męka by można rzec bez końca. Nawet już po Odkupieniu, po zbawczej śmierci Chrystusa jest On nadal zbroczony krwią. Nie czuje się tej atmosfery zwycięstwa nad śmiercią. Ona nadal króluje nad Nim. „Wisi“ jak gdyby  w powietrzu. Rozkoszuje się umęczonym ciałem Zbawiciela. Dalszej mroczności tej modlitwie dodaje fakt, że my WCIĄŻ  Jezusowi na nowo przypominamy o Jego bólu, niezmierzonych męczarniach, udrękach, samotności, odrzuceniu. Przypominamy Mu każdą sekundę Jego  Męki i na nowo Go wciąż codziennie krzyżujemy.
Co do tego triumfu śmierci jest w Polsce Droga Krzyżowa, w której pełno jest symboli masońskich, a nazywa się ona Golgota Beskidów. Jest to bardzo uwłaczający sposób ukazania Męki Pańskiej bardzo obraźliwy, wulgarny i brutalny. To jest wręcz szyderczy śmiech Szatana z naszego Zbawiciela. Sami zobaczcie. Oto link do filmu:

Co jednak jest znamienne do tej modlitwy, a co również zauważa Rafał to to, że typowe dla objawień katolickich jest właśnie to, że Chrystus pojawia się w nich zwłaszcza w chwilach tak dla Niego strasznych; w okrutnej boleści, poniżeniu i opuszczeniu. Ten Jezus objawił się również w podobny sposób np. siostrze Faustynie.Widok naszego Pana w okrutnej Męce każdemu z nas myślę ścisnął by serce, dlatego ludzie widzący Go w ten sposób robią wszystko, by spełnić Jego prośby i ulżyć Jego cierpieniom. Ten Jezus wie, że „bazuje“ w ten sposób na zwyczajnych ludzkich uczuciach takich jak litość, miłość, współczucie, głęboki żal czy tez poczucie winy.

Co do samej nazwy tej modlitwy to można tutaj zauważyć  pewne zbieżności do tak jakże słynnych TAJEMNIC FATIMSKICH. Tak samo jak ta modlitwa “owiana jest tajemnica” i czeka niejako na nasze odkrycie tak samo jak do dziś tak naprawdę nie wiadomo czy III Tajemnica Fatimska została wyjaśniona i wyjawiona do końca czy też nie. Wciąż są spekulacje, że jakoby Watykan ukrywał coś przed nami.  Ciekawe, że Nasz Pan mówił do nas OTWARCIE, a nie w tajemniczy sposób byśmy musieli się wszystkiego bądź części domyślać. W dodatku próbował On ludziom wytłumaczyć sprawy Boga i Królestwa Niebieskiego na przykładach z życia wziętych, by je w ten sposób ludziom jeszcze bardziej przybliżyć a co za tym idzie by je lepiej i łatwiej zrozumieli. Jezus nie miał NIC DO UKRYCIA.

Teraz już wiem, że jak już coś ma w tytule TAJEMNICA to trzeba być bardzo ostrożnym. Tylko SZATAN próbuje nas w ten sposób zwieść na manowce. Wie, że ludzka ciekawość NIE ZNA GRANIC i ludzie lubią rzeczy niewyjaśnione i tajemnicze. A jako, że jest on ojcem kłamstwa nic dziwnego, że lubi rzeczy zawiłe. On wie, że człowiek usilnie poszukuje szczęścia, co więcej tęskni za nim i do niego dąży wszystkimi możliwymi drogami i środkami. Dlatego podsuwa on nam coś takiego jak ta modlitwa, byśmy próbowali w niej je znaleźć lub myśleli, że tajemnica szczęścia, a co za tym również idzie nasze szczęście będzie zależeć od tej modlitwy.

MOJA ANALIZA Tajemnicy Szczęscia:

W tejże analizie powołam się tylko na wybrane przeze mnie słowa z tekstu tych modlitw, które dla mnie osobiście są uderzające i warto się nad nimi zastanowić. Niektóre z nich jak można w trakcie czytania tekstu zauważyć powtarzają się w swojej przewodniej myśli, dlatego je tylko zaznaczam już nie komentując, by się nie powtarzać.

Pierwsza Modlitwa

O Jezu Chryste! Słodkości odwieczna (każda z tych modlitw rozpoczyna się takim podniosłym stylem wezwań do Chrystusa. Dla mnie szczerze mówiąc nie zawsze są one zrozumiale. Może chce się w ten sposób podkreślić uroczysty charakter tych określeń, albo jest to styl dawnego jeszcze języka?) wszystkich obejmujących Cię Radości przewyższająca wszelkie szczęście i oczekiwanie,  prawdziwe Zbawienie i Nadziejo każdego grzesznika. Ty, który objawiłeś, że największym Twoim zadowoleniem jest być między Ludźmi (Czy JEZUS objawił, że pragnie przebywać między ludźmi????O ile wiadomo prorocy przepowiadali nadejście Mesjasza, a nie sam Jezus. On o tym nie decydował lecz Bóg Ojciec w Niebie) tak że z miłości dla nich po upływie zapowiedzianych czasów przyjąłeś naturę Ludzką, wspomnij sobie, o Jezu, wszystkie cierpienia zniesione od chwili poczęcia, a zwłaszcza w czasie swojej świętej Męki, jak to przewidziała odwieczna myśl Boża i jak zdecydowała wola Najwyższego. Wspomnij sobie, Panie, że urządzając Wieczerzę Eucharystyczną wraz z uczniami, po umyciu im nóg, dałeś swoje Najświętsze Ciało i drogocenną Krew, (tu mamy jak widać bezpośrednie nawiązanie do sakramentu Eucharystii) a udzielając pociechy z właściwą sobie dobrocią przepowiedziałeś bliską swoją Mękę. Wspomnij na smutek i gorycz, które w udręczonej Duszy odczułeś, wyznając wobec najbliższego otoczenia: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci”. Wspomnij wszystkie obawy, niepokoje i boleści, które Twoje delikatne Ciało znosiło przed ukrzyżowaniem, kiedy po odprawieniu po raz trzeci modlitwy, oblewając się krwawym Potem, zostałeś zdradzony przez swojego ucznia Judasza, aresztowany przez wybrany naród, oskarżony przez fałszywych świadków , niesprawiedliwie sądzony przez trzech sędziów, tuż przed uroczystym świętem Wielkanocy czyli Paschy. Wspomnij, że przywiązano Cię do słupa i rozdarto Ciało biczami, że byłeś obnażony z własnych szat i odziany w inny strój na pośmiewisko. Że Cię ukoronowano cierniami, do ręki włożono trzcinę, zasłonięto oczy i twarz, że Cię policzkowano i obrzucono obelgami. Na pamiątkę tych wszystkich zniewag i boleści, które wycierpiałeś w okresie poprzedzającym Mękę Krzyża, (tu rozpamiętujemy Mękę Chrystusa i każemy Mu wciąż na nowo sobie przypominać okrucieństwo tej Męki) daj mi przed nadejściem śmierci (jedna z wielu próśb kierowanych do Jezusa przed naszą śmiercią) przeżyć prawdziwą skruchę serca, szczerą i całkowitą spowiedź, odprawić godne zadośćuczynienie i otrzymać odpuszczenie wszystkich grzechów. Amen.

Ojcze nasz…Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

 

Druga Modlitwa                     

O Jezu! Prawdziwa wolności Aniołów, Raju niezmąconego szczęścia, wspomnij sobie na odrazę ( to właśnie stwierdzenie mnie uderzało za każdym razem gdy czytałam tą modlitwę. Czy Jezus kiedykolwiek w czasie swojej Męki odczuwał ODRAZĘ???? Mówi się o Jego łagodności, milczeniu, poddaniu, ale nie o odrazie!) i smutek, które odczułeś, kiedy nieprzyjaciele otoczyli Cię jak wściekłe lwy i tysiącami zniewag, policzkowaniem, kaleczeniem i innymi wymyślnymi udrękami prześcigali się w zadawaniu cierpień. Ze względu na te tortury i stek obelżywości, błagam Cię, Boski Zbawicielu, wyzwól mnie z więzów wszystkich nieprzyjaciół widzialnych i niewidzialnych, a roztaczając błogosławioną opiekę prowadź drogą doskonałości do zbawienia wiecznego. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

 

Trzecia Modlitwa

O Jezu! Stworzycielu nieba i ziemi, którego żadna rzecz nie może ograniczyć ani objąć, Ty, który ogarniasz i zespalasz wszystko swoją potęgą, wspomnij sobie na gorzką boleść, którą odczuwałeś, kiedy kaci, przywiązując Twoje święte ręce i nogi do krzyża, przeszyli je na wylot grubymi, stępionymi gwoździami. Rozciągając Cię z niesłychanym okrucieństwem na krzyżu, nie syci Twych cierpień, miotali obelgi na wszystkie strony i dając upust swojej wściekłości, powiększali Twoje Rany przez zadawanie dodatkowych katuszy. Ze względu na ogrom cierpień, których doświadczyłeś podczas ukrzyżowania, daj mi Twoją świętą bojaźń i Twoją prawdziwą miłość. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Czwarta Modlitwa

O Jezu! Lekarzu niebieski, wzniesiony na krzyżu, by nasze rany uleczyć Twoimi, wspomnij na obicia i złamania, jakich doznałeś w swoich członkach, tak że każdy z nich został w jakiś sposób naruszony. Od stóp do głów nie znaleziono miejsca na Twoim Ciele, które nie byłoby pokryte raną. w takim stanie poniżenia, zapominając o własnych cierpieniach, nie przestawałeś modlić się do Ojca za nieprzyjaciół słowami: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią” , Na mocy tego bezgranicznego Miłosierdzia i na pamiątkę owej boleści, spraw, żeby pamięć o Twojej gorzkiej Męce przywiodła nas do doskonałej skruchy i przyniosła odpuszczenie wszystkich popełnionych grzechów. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Piąta Modlitwa

O Jezu! Zwierciadło odwiecznego Blasku, wspomnij na smutek, którego doznałeś, kiedy w świetle Boskiego poznania, rozważając nad przeznaczeniem tych, którzy mieli być odkupieni dzięki zasługom Twojej świętej Męki, widziałeś zarazem wielkie tłumy skazanych, którzy szli na potępienie z powodu rozlicznych grzechów. Żal Ci było tych nieszczęśliwych ludzi zgubionych i zrozpaczonych. Przez to bezgraniczne współczucie i miłosierdzie, a zwłaszcza przez wzruszającą dobroć okazaną skruszonemu łotrowi współukrzyżowanemu na Golgocie, kiedy Mu powiedziałeś: „Dziś ze Mną będziesz w raju!”, błagam Cię, o słodki Jezu, okaż miłosierdzie mnie grzesznemu w godzinę śmierci. Amen.

Ojcze nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj Się nade mną!

Szósta Modlitwa

O Jezu! Łaskawy i upragniony Królu, wspomnij na boleść, którą odczułeś, kiedy nagi jak nędzarz, przykuty do krzyża, zostałeś na tym drzewie hańby wyśmiany i wzgardzony. Wszyscy Twoi krewni i przyjaciele opuścili Cię z wyjątkiem ukochanej Matki, (to jest ciekawe stwierdzenie, bo Ewangelia św Jana, która zawiera jako jedyna ten fragment, pewnie dlatego, że do św. Jana Pan Jezus kierowal wtedy swoje słowa, co innego na ten temat mówi.
Oto ten fragment:  “Testament z krzyza”:

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja” I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (J 19, 25-27)

Wiec jak można twierdzić, że TYLKO św. Jan i Maryja, Matka Jezusa stali kolo krzyża??? Przecież ten fragment Ewangelii jawnie temu ZAPRZECZA. Ja twierdzę, że zostało to tutaj tak to sformułowane, by jeszcze bardziej UWYPUKLIĆ i PODKREŚLIĆ fakt ODDANIA LUDZKOŚCI MARYI w co świecie wierzy kościół. Jak jednak widać z tego fragmentu, te słowa Jezusa odnosiły się tylko do św. Jana. Jezus wiedział, że po Jego śmierci będzie uczniom i Jego najbliższym ciężko znosić to wszystko, dlatego też w trosce również o swoja Matkę oddał ją pod opiekę ucznia, o którym wiemy, że go miłował, więc to szczególne wyróżnienie przypadł w udziale właśnie św. Janowi).

która stała wiernie przy Tobie podczas konania. Ty zaś poleciłeś Ją swojemu wiernemu Uczniowi, mówiąc do Najświętszej Maryi Panny: „Niewiasto, oto syn Twój!” i do świętego Jana: „Oto Matka Twoja!” Błagam Cię, o mój Zbawicielu, przez miecz boleści, który ongiś przeszył duszę Twojej Najboleśniejszej Matki, współczuj ze mną we wszystkich utrapieniach i doświadczeniach, zarówno cielesnych jak i duchowych, abym je wszystkie przezwyciężył w życiu a zwłaszcza w ostatniej godzinie przed nadejściem śmierci. Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną

Siódma Modlitwa

O Jezu! Źródło niewyczerpanej litości, który z głęboką miłością wypowiedziałeś na krzyżu tęsknotę: „Pragnę!” Było to pragnienie zbawienia rodzaju ludzkiego. (tu mamy znowu do czynienia z nadinterpretacją i dopowiadaniem treści tak jak w poprzedniej modlitwie. Różnice widać bardzo wyraźnie. Ewangelia św Jana świadczy tak:

Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę»

(J 19,28)

Proszę Cię, o mój Odkupicielu, rozpal pragnienia naszych serc, byśmy wytrwale we wszystkich podejmowanych czynnościach dążyli do doskonałości. Wygaś w nas całkowicie pożądliwość ciała i żądze światowe. Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Ósma Modlitwa

O Jezu! Słodyczy serc, niepojęta Dobroci, przez gorzką żółć i ocet, których skosztowałeś na krzyżu z miłości ku nam, spraw, byśmy godnie przyjmowali Twoje Ciało i Twoją bezcenną Krew , lekarstwo i pociechę naszych dusz, w czasie ziemskiego pielgrzymowania i w godzinie śmierci. (tu znów przypatrzmy się co ma to do powiedzenia św. Jan:

Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano.(J 19, 28)

A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.

Św. Mateusz Ewangelista:

Zaraz też jeden z nich pobiegł i wziąwszy gąbkę, napełnił ją octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić. (Mt 27, 48)

Nie rozumiem dlaczego mowa jest w tej modlitwie o ŻÓŁCI, skoro Jezusowi podano jak wygląda z opisu obu Ewangelii gąbke napełnioną OCTEM. A jeśli chodzi o drugi człon tej modlitwy, to widzimy tutaj ewidentne przypisane tej treści słów Jezusa do sakrametu Eucharystii. Znów mamy do czynienia i w tym wypadku z dopowiadaniem treści, które NIE MIAŁY MIEJSCA!).

Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Dziewiąta Modlitwa

O Jezu! Cnoto królewska, Radości ducha, wspomnij na boleść, którą znosiłeś, kiedy zatopiony w smutku z powodu zbliżającej się śmierci, znieważony, wykpiony przez wybrany naród, opuszczony przez Ojca Twego, wołałeś głośno: „Boże Mój, Boże Mój, czemuś Mnie opuścił?” Zaklinam Cię, o mój Zbawicielu, przez doznaną trwogę, abyś mnie nie opuścił podczas Cierpienia i trwogi, jakie wywołuje zbliżająca się śmierć i sąd Boży (tu trzeba przyznać zostało to powiedziane zgodnie z PRAWDĄ: Śmierć i Sąd jako ostateczne rzeczy człowieka. Zastanawiające jest jednak DLACZEGO potem następuje wzmianka o czyścu w pierwszej z obietnic). Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Dziesiąta Modlitwa

O Jezu! który jesteś Początkiem i Końcem wszystkich rzeczy , życiem i Szczytem cnót, wspomnij sobie, że ze względu na mnie zostałeś pogrążony w niezmierzonych boleściach. Przez ten bezmiar cierpień, spowodowany okrutnymi Ranami, które zadały grzechy świata, naucz mnie zachować z prawdziwą Miłością Twoje przykazania, bo one dla tych, którzy Cię kochają, są łatwą i jedyną drogą do zbawienia. (Czy zachowywanie przykazań jest takie ŁATWE? Gdyby tak było to by ludzie ich nie łamali i przestrzegali. Pytanie drugie: Czy same Przykazania tak naprawdę wystarczą i czy są tą jedyna drogą prowadzącą do Zbawienia? A co z wiara w Jezusa Chrystusa?) Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Jedenasta Modlitwa

O Jezu! Niezgłębione źródło Miłosierdzia, błagam Cię z uwagi na pamięć o Twoich Ranach, których dojmujący ból doszedł do szpiku kości i wypełnił wszystkie wnętrzności, wyrwij mnie nędznego z grzechów i ukryj w głębi tych Ran (ja nie potrafię sobie tego za bardzo wyobrazić jak może Pan Jezus nas ukryć w głębi Swoich Ran i PO CO ma to robić skoro raz już umarł i więcej nie umiera i to już jest przeszłość. To już się dokonało. Zostaliśmy odkupieni raz na zawsze. A tu mamy wrażenie jakby Jezus wciąż na nowo umierał skoro Go wciąż o to prosimy) przed zagniewanym Obliczem Sprawiedliwości, aż minie Twe oburzenie i słuszny gniew. Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Dwunasta Modlitwa

O Jezu! Zwierciadło prawdy , Miłości, zwieńczająca wszystkie siły ducha, Znaku jedności, rozdarty i umęczony obfitym upływem godnej uwielbienia Krwi, wspomnij na niezliczone Rany, które okryły Cię od stóp do głów. O niezmierna i totalna boleści, którą znosiłeś w swym dziewiczym Ciele z miłości ku nam. Jezu Chryste, co mogłeś nadto dla mnie uczynić? Czego jeszcze nie dokonałeś? (A cóż to są w ogóle za pytania?! Przecież są one POZBAWIONE JAKIEGOKOLWIEK SENSU!!! Jezus nie mógł swoją ofiarą WIĘCEJ dla nas uczynić. On uczynił dla nas WSZYSTKO i Jego Ofiara na krzyżu jest WYSTARCZAJĄCA. Nie rozumiem wiec całego tego niedostytu w tych pytaniach. Jakby ofiara Chrystusa nie była pełna).  Zaklinam Cię, o mój Zbawicielu, wszystkie swoje Rany znacz drogocenną Krwią w moim sercu, abym mógł w nim ustawicznie czytać boleść i miłość Twoją. Spraw, aby przez moje przylgnięcie do Twojej Męki zaznaczył się w mojej duszy owoc Twych cierpień. (moim zdaniem dziwne są te sformułowania o znaczeniu Ran w nas Krwią Chrystusa. Brzmią bardzo nierealnie tak samo jak fragment , o którym mowa w poprzedniej modlitwie. Oba te fragmenty kojarzą się moim zdaniem ze WSPÓŁUDZIAŁEM W MĘCE Chrystusa. Ale czy Jezus chciałby i oczekiwałby TAKIEJ OFIARY od nas? Po drugie dzieląc się niejako swoim cierpieniem Jego Ofiara za nas nie byłaby pełna, co by odebrało jej całej wartości). Niech Twoja miłość wzrasta w niej codziennie do czasu, aż stanę przed Tobą, Skarbie wszystkich dóbr i wszystkich radości. O słodki Jezu, daj mi w życiu wiecznym to, o co Cię błagam. (ten fragment byl dla mnie nigdy niezrozumialy. Jakby jakas taka niedokonczona mysl. CO ma nam dac Jezus w wiecznosci?O CO Go tak usilnie blagamy?) Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Trzynasta Modlitwa

O Jezu! Odwieczna Potęgo, Królu nieśmiertelny i niezwyciężony, wspomnij na boleść, którą znosiłeś, kiedy opuściły Cię wszystkie siły , zarówno ciała jak i ducha, kiedy skłaniając głowę oświadczyłeś: „Wykonało się”. Błagam Cię, Panie Jezu, przez zupełne wyczerpanie i przygniatający niepokój, jakich doznałeś przed dopełnieniem dzieła Odkupienia, zmiłuj się nade mną w ostatniej godzinie życia, kiedy dusza moja będzie w udręce, a serce pełne trwogi. W Tobie ufność pokładam. Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Czternasta Modlitwa

O Jezu! Jedyny Synu Ojca, Blasku i Wyrazie Jego istoty, wspomnij na serdeczne i pokorne polecenie się Ojcu w ufnej wypowiedzi: „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha mego”. I wtedy skonałeś. Ale choć całe Ciało okaleczałe i zbroczone Krwią, oddając ostatnie tchnienie, przestało żyć, Twa Boska moc otworzyła źródło Miłosierdzia i wylała zdroje łask odkupieńczych dla ludzkości. Przez tę drogocenną śmierć i wszystkie jej okoliczności błagam Cię, Królu Świętych, wzmocnij mnie i pomóż w walce przeciw szatanowi, ciału i krwi, ażebym umarły dla świata żył tylko Tobą i dla Ciebie. Proszę gorąco, przyjmuj w godzinę śmierci moją pielgrzymią i wygnańczą duszę u bram wieczności. (A gdzie Sąd Ostateczny??? Czy odmówienie tej modlitwy daje nam gwarancje Zbawienia?? Oczywiście, że NIE!!!!).Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

Piętnasta Modlitwa

O Jezu! Usymbolizowany w życiodajnej, rajskiej winorośli, wspomnij na obficie broczącą Krew, która popłynęła hojnie z Twego Ciała jak wino z dojrzałych gron w tłoczni. Przebity włócznią żołnierza, wylałeś wszystką Krew i Wodę do ostatniej kropli. Wisząc wysoko na krzyżu z opadłą Najświętszą Głową, stałeś się jak pęk zeschniętej mirry, bezwładny, odrętwiały, bez śladu życia na zewnątrz i we wnętrzu Ciała, aż do szpiku kości. (I TAK WYGLĄDA OBRAZ ZWYCIĘSTWA NAD ŚMIERCIĄ? Gdzie pokazane jest PIĘKNO dokonanej Ofiary na krzyżu. Ten obraz nadal nie daje ŻADNEJ NADZEI. Jest to nadal smutny, brutalny, przepełniony obrazem śmierci i stagnacja, tak jakby chciało się powiedzieć a przecież się NIC takiego nie stało. To tylko śmierć jak każda. Ona tutaj króluje a nie Chrystus, który ja przecież POKONAŁ). Przez gorzką Mękę i przez wylaną drogocenną Krew błagam Cię, o słodki Jezu, zrań moje serce łaską, (a od kiedy to łaska może ranić? Łaska pochodzi od Boga i jest Jego darem. Ona z pewnością nie rani tylko podnosi na duchu, dodaje odwagi, sił) ażeby łzy pokuty i miłości stały się dla mnie dniem i nocą tak, potrzebne, jak chleb powszedni (a gdzie radość z odkupieńczej śmierci Jezusa????. Jeśli już to powinny być to łzy wdzięczności i radości). Nawróć mnie całkowicie do Siebie, aby me serce utworzyło dla Ciebie stałe mieszkanie, aby moja mowa była Ci miła, a koniec życia uwieńczony nadzieją spotkania się z Tobą w raju, gdzie mógłbym Cię chwalić i błogosławić na wieki wraz ze wszystkimi Świętymi. Amen.

Ojcze Nasz… Zdrowaś Maryjo…

Westchnienie. Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną!

 

OBIETNICE

 

Od dłuższego czasu Brygida pragnęła wiedzieć, ile ciosów Chrystus Pan otrzymał podczas swej Męki. Pewnego dnia Zbawiciel objawił się jej i rzekł: „Moje Ciało otrzymało 5480 ciosów.(Znów mamy do czynienia z liczbami. Wiadomo, Jezus jest Synem Bożym i z pewnością wie ile ciosów Mu zadano, ale po co miałby się tym dzielić ze stworzeniem? Komu by to było potrzebne i do czego? Dlaczego św. Brygida tak bardzo pragnęła to wiedzieć i po co? Ciekawe, że ją właśnie to najbardziej interesowało  i nie zechciała zadać naszemu Zbawicielowi innego pytania). Jeżeli chcesz je uczcić pobożną praktyką, zmów 15 Ojcze nasz i 15 Zdrowaś z modlitwami, których cię nauczyłem podczas całego roku w ten sposób w ciągu roku uczcisz każdą Moją Ranę (A od kiedy dla Boga istnieje poczucie czasu jak rok, miesiąc, tydzień bądź dzień? Druga sprawa, Pan Jezus w tym objawieniu zachęcający nas do odmawiania tych modlitw rzeczywiście CHCE ROZPAMIĘTYWANIA Swojej Męki co jest bardzo dziwne i niezrozumiale. Chce by Mu o tym WCIĄŻ PRZYPOMINANO czcząc KAŻDĄ Jego Ranę. Przecież Męka Chrystusa była tak straszna, że On sam błagał i pocił się krwawym potem i próbował usilnie uprosić Boga Ojca by Mu jej oszczędził. Chrystus BAL SIĘ tych cierpień jak każdy człowiek, ogarniała Go straszliwa trwoga na myśl o tym co ma się wydarzyć i czego On musi dokonać. A tu chce byśmy codziennie rozważali wciąż na nowo każdą chwile Jego Męki tak jakby sprawiało Mu to przyjemność. Coś mi się wydaje, że to nie jest prawdziwy Chrystus, który chce kontemplacji tych najstraszniejszych chwil Jego życia). Potem w formie obietnicy dodał, że ktokolwiek zmówi te modlitwy podczas roku:

 

  1. Uwolni 15 dusz ze swej rodziny z czyśćca.

(No właśnie, jeśli chodzi o czyściec to każdy powinien znać PRAWDĘ i wiedzieć, że takie miejsce NIE ISTNIEJE. Zostało one wymyślone przez kościół, być może dla samego tylko zysku zważywszy na te wszystkie Msze i datki za dusze przebywające w czyścu.  Biblia o czyścu nic nie mówi. Ostateczne rzeczy człowieka to tylko śmierć a potem Sąd Ostateczny. Drugiej szansy już nie ma. Liczy się tylko tu i teraz na ziemi).

  1. 15 sprawiedliwych spośród krewnych zostanie potwierdzonych i zachowanych w łasce.

(Tego stwierdzenia nigdy tak do końca nie mogłam zrozumieć. Chodzi tu chyba o bycie w łasce uświęcającej i wewnętrzną pewność, że nie jest się w stanie grzechu ciężkiego?)

  1. 15 grzeszników spośród krewnych zostanie nawróconych.

(Ciekawe są te liczby dlaczego tylko liczba 15, dlaczego nie mniej lub więcej ludzi lub dusz uda nam się “uratować” naszymi modlitwami???Czy dla Boga nie byłoby ważniejsze by to była niezliczona liczba osób, a nie tylko ograniczenie do  15-tki? Bóg chce przecież zbawienia WSZYSTKICH. Ale myślę, że jest to tez niejako odniesienie do liczby tych modlitw, a jest ich tez 15. Cóż to za zbieg okoliczności, więc z pewnością nie jest ta liczba tak bardzo bez znaczenia jak nam się wydaje).

Co do znaczenia i definicji LICZBY 15 znalazłam takie informacje.
Aż zaniemówiłam jak to przeczytałam:

Liczba 15 oznacza zmysłowość, kłopoty w opanowaniu swoich instynktów, to pragnienie przyjemności oraz dążenie do posiadania. To powoduje skrajności i doprowadza do niestabilności psychicznej oraz emocjonalnych działań. Możliwe są nieszczęśliwe miłości, gdyż atrakcyjność używana jest do zaspokajania pragnień. Jeśli okiełznamy nasze żądze, a magnetyzm użyjemy w pozytywny sposób, to będzie on uzdrawiał innych.

http://numerologia-partnerska.blogspot.de/2014/12/znaczenie-liczb-w-numerologii-i-ogolna.html

Liczby pechowe, demoniczne (liczba 15 jest jedna z nich)

W podstawowym nauczaniu numerologii zwykle pomijane, gdyż początkujący aspiranci zwykle błędnie je pojmują i całkiem źle interpretują, a to z uwagi na brak wiedzy o siłach zła, demonach i światach piekielnych (upadłych).

Liczba 15

Piętnaście sztuk nazywa się mendel, a w numerologii ezoterycznej liczba ta symbolizuje mniejszą czarną lożę sił zła i ciemności. 15 – dążysz do czegoś co później jest dla Ciebie taka kula u szyi i jest to chęć zrywania więzów, 15 z drogi życia – naruszenie struktury całości rodziny na skutek nadużycia wolności osobistej. Cykl 15 – wszyscy wokół oczekują , że osoba jest dla nich a dla siebie zrobi kiedy indziej .a dla nich na już , na teraz, w tej chwili.

15 – z cyklu produktywnego z 1 w ostatnim punkcie zwrotnym – ta 15 bardzo często powoduje, że zaczynamy odczuwać ciężar rodziny czyli ciężar tego o co żeśmy do tej pory tak bardzo dbali. Może w nas zaistnieć taka potrzeba jak „odetchnięcie pełną piersią”, odrzucenie ograniczeń, odrzucenia obowiązków, powiedzenia – poświęciłem Wam ostatnie moje 20 lat , radźcie sobie sami, ja chce mieć swoje 5 minut.

Piętnastka z dnia urodzenia – 15 – dzień urodzenia – powoduje, że na małe dziecko spada nadmiar obowiązków, rodzina staje się ciężarem z która ma ochotę wręcz zerwać i ta rodzina powoduje, że zgaszona zostaje indywidualność, daje zmęczenie całością czyli dążymy do harmonii, do stałości a później się sami źle czujemy. 15 – I punkt zwrotny – dążenie do czegoś co później stanowi dla nas odczuwanie ciężaru. 6/15 zrywa nasze układy emocjonalne. Ona powoduje, że my sami zaczynamy się źle czuć w czymś do czego żeśmy niedawno dążyli.

15 to w tarocie karta Diabeł, generalnie o negatywnym znaczeniu i demonicznej wibracji.

tarot15diabel

Znaczenie karty 15 – Diabeł: Przywiązanie do wartości materialnych, zaniedbanie rozwoju duchowego, skupianie się w życiu tylko na przyjemnościach, uzależnienie od kogoś, czegoś, pożądanie, uwiedzenie, namiętność, otwartość na eksperymenty w seksie, brak zahamowań, bogactwo, uznanie, sława, szukanie w życiu wrażeń, pokusa lub jej uleganie, spotkanie towarzyskie zakrapiane alkoholem, duży gniew, kipiące emocje, związek oparty na zaspokajaniu potrzeb cielesnych, kłamstwo, ukryte intrygi, nieczyste intencje.

Karta 15 – diabeł w pozycji odwróconej: Głęboka zależność od pewnej osoby/grupy osób, która nie ma dobrego wpływu, mocne uzależnienie od alkoholu lub/i innych używek, z którego ciężko wyjść, nadużywanie władzy, wykorzystywanie swojej pozycji do niecnych celów, oszustwo, ryzykowne przygody, czarna magia, zło, agresja, przemoc, niepohamowana wściekłość, brak kontroli nad emocjami. Diabeł może również oznaczać gwałt, przemoc fizyczną, prostytucję, nienawiść, brak skrupułów, brak wartości moralnych, różnorodne praktyki seksualne, uznawane za odbiegające od normy, nadmierny popęd seksualny. Ponadto karta może symbolizować bycie w związku, w którym jest się wykorzystywanym i poniżanym. Uleganie niskim instynktom.

http://elmoryah.blogspot.de/2013/11/numerologia-wedyjska-mistrza-el-moryah.html

 

  1. Osoba, która zmówi te modlitwy, osiągnie pewien stopień doskonałości.

(Jak sama nazwa tej modlitwy wskazuje, jest ona związana z tajemnicą. Tak ta obietnica jest nią owiana. Dlaczego nie ma mowy o jakimś konkretnym stopniu doskonałości? Widocznie i tutaj chce być Pan Jezus tajemniczy i my mamy się domyślać o jaki stopień tu może chodzić).

  1. Już na 15 dni przed śmiercią będzie przeżywała szczery żal za wszystkie popełnione grzechy z świadomością ich ciężkości.

(A czemu nie wcześniej tylko DOPIERO 15 dni przed śmiercią? /Symbolika tej liczby 15 jest też tu moim zdaniem nie bez znaczenia. Wyjaśnienie wyżej/. To jest takie za „piec dwunasta“ moim zdaniem. A co z naszym wcześniejszym życiem? Przecież każdy z nas powinien wciąż zastanawiać się nad swoim życiem i myśleć dokąd zmierza, a nie tylko wtedy gdy będzie czuł, że jego koniec jest bliski. Dziwne, że odmawiający tą modlitwę będą szczególnie wyróżnieni i niejako poinformowani o tym i będą mogli “przeczuć” w ten sposób własną śmierć).

  1. Na 15 dni przed śmiercią dam jej Moje najświętsze Ciało, ażeby przez Nie została uwolniona od głodu wiecznego oraz dam jej Moją drogocenną Krew do picia, by na wieki nie doznała dokuczliwego pragnienia.

(tu mamy ewidentne odniesienie do Sakramentu Eucharystii).

  1. Położę przed nią Mój zwycięski Krzyż.

(Czyżby krzyż sam tylko ZWYCIĘŻYŁ śmierć???? Przez krzyż dokonało się Odkupienie to prawda. Ale jedynym ZWYCIĘZCĄ jest tu SAM Chrystus, bo ON TYLKO zwyciężył śmierć a nie sam krzyż. Krzyż to tylko symbol Męki Chrystusa) jako pomoc i obronę przeciw zasadzkom nieprzyjaciół.

  1. Przed jej śmiercią przyjdę do niej z Moją najdroższą i ukochaną Matką.(Tu Chrystus niejako gloryfikuje Maryję. Ciekawe, że w Piśmie Świętym mamy trochę inny obraz Jezusa i wygląda na to, że Maryja jest z Nim w Niebie skoro z nią przyjdzie. Dziwne musiałby już odbyć się nad nią Sąd, a przecież wiemy, że on jeszcze nie nastąpił).
  2. Przyjmę z dobrocią jej duszę i zaprowadzę do wiecznej radości.

(A gdzie SĄD nad duszą grzesznika???? Od kiedy to samo odmówienie tej modlitwy wystarczy by uzyskać Zbawienie?! Co za herezja! To znaczy, że Chrystusa ofiara na krzyżu byłaby niepotrzebna i zbyteczna. A gdzie wiara w Chrystusa?? Najwyraźniej po odmówieniu tej modlitwy staniemy się tak doskonali by móc w pełni zasłuzyć na Niebo!)

  1. Zaprowadziwszy ją tam, dam jej kosztować z przedziwnej studni Mojej Boskości, czego nie uczynię tym, którzy nie odmawiali tych czy podobnych modlitw.

(Przecież to nic innego jak najzwyklejsza w świecie REKLAMA. Chrystus daje jakieś „bonusy“ i specjalne wyróżnienia i są one TYLKO dla osób, które TĄ modlitwę odmawiają. Inni będą mieć przysłowiowego pecha, bo w ciągu życia nie zapoznali się z tą modlitwa i wtedy nie mają dostępu do owej Studni Boskości. Co ciekawe ja tego pojęcia i jego znaczenia nie mogłam nigdzie znaleźć. Znamienny jest fakt, że chyba do prawie wszystkich modlitw czy litań w kościele są dołączone niezliczone obietnice).

  1. Trzeba wiedzieć , że choćby ktoś żył przez 30 lat w grzechu, lecz potem skruszonym sercem odmawiałby pobożnie te modlitwy albo przynajmniej powziął postanowienie ich odmawiania, Pan mu odpuści jego grzechy.

(A gdzie skrucha za grzechy i chęć poprawy? Nawet sama tylko chęć odmawiania tej modlitwy wystarczy. Czy nie jest mówione, że piekło jest DOBRYMI INTENCJAMI wybrukowane?)

  1. Obroni go przed zgubnymi pokusami.

(Ale czy pokusy nie są nam potrzebne by duchowo “wzrastać”? Gdyby nasze życie było przysłowiowymi różami usłane to byśmy nigdy nie doszli do pewnych wniosków i nie zaczęli nad sobą „pracować“. A przecież nawet sam Chrystus był kuszony)

  1. Zachowa mu pięć zmysłów.

(Tu mamy znów ingerencję w plany Boga, bo On TYLKO o tym może zdecydować w jakim będziemy stanie w chwili śmierci i NIKT poza tym i żadna z modlitw nie jest w stanie nakłonić Boga do zmiany tego, co wobec nas zamierzył)

  1. Uchroni go przed nagłą śmiercią.

(Czy to nie jest mieszanie się w plany Boga? Przecież to Bóg decyduje o naszym poczęciu i końcu życia. To On i TYLKO ON decyduje o czasie ale też i o RODZAJU naszej śmierci. Tym stwierdzeniem przypisuje się tej modlitwie jakąś “magiczną “moc oddziaływania. Tak jakby ona była w stanie skłonić Boga do zmiany planów wobec każdego z nas związanych z tym w jaki sposób zakończymy nasz ziemski żywot tutaj. Co jest NIEPRAWDĄ i niczym innym jak WIELKIM KŁAMSTWEM!)

  1. Uwolni jego duszę od kar wiecznych.

(To obietnica już jest w ogóle “grubymi nićmi” szyta. Unikniemy piekła, gdy zmówimy TĄ modlitwę w ciągu roku. A co z Sądem Ostatecznym? Widoczne ta modlitwa ma nam otworzyć bramy Niebios. Cóż to za ABSURD! To dziwne, Bóg musiałby, że tak powiem podczas Sądu wziąść pod uwagę, że ta i ta osoba odmawiała tą modlitwę i dzięki temu nie może On jej potępić, bo ta modlitwa ją niejako “chroni” przed takim wyrokiem. Wtedy wyrok Boga byłby niezgodny z tym co On sądzi o nas, bo załóżmy, że według Niego zasługiwalibyśmy na potępienie,  a ta modlitwa i fakt jej odmówienia powodowałby, że On musiałby zmienić swoje zdanie o nas i mimo naszych strasznych przewinień i grzechów, dać nam Niebo!)

  1. Człowiek ten otrzyma wszystko, o co poprosi Pana Boga i Najświętszą Pannę.

(Rzeczywiście ta modlitwa “czyni cuda” skoro jesteśmy w stanie WYMUSZAĆ NASZĄ WOLĘ na Chrystusie i Maryi. A co z Wolą Boga wobec nas? Przecież plany Boga są bardzo często ZUPEŁNIE INNE od naszych. To tak jak z objawieniami siostry Faustyny, gdzie Pan Jezus też miał związane ręce i nie mógł karać ludzkości ze względu na Faustynę. A kimże ona była, że była w stanie wywrzeć taki wpływ na Naszego Pana? Nawet Maryja, matka Jezusa czy też uczniowie Jego nie mieli takiej możliwości, a nawet nigdy by o tym nie pomyśleli. A tu zwykły człowiek OTRZYMUJE WSZYSTKO o co poprosi. Co za herezje!).

  1. Jeśliby ktoś żył zawsze według woli Boga i musiałby umrzeć przedwcześnie, życie jego zostanie przedłużone.

(Tu mamy znowu poważną ingerencję w plany Boże wobec nas. Podobnie jak w obietnicy nr 14).

  1. Ktokolwiek zmówi te modlitwy, uzyska za każdym razem odpust cząstkowy.

(Czy Jezus zajmuje się dogmatami w kościele WYMYŚLONYMI PRZEZ LUDZI i przydziela danym modlitwom odpusty? To dziwne. Nie bardzo mogę i chce w to uwierzyć)

  1. Człowiek ten otrzyma zapewnienie, że cieszyć się będzie szczęściem chórów anielskich.

(Jaka znów wspaniała ZACHĘTA do odmawiania TEJ modlitwy. To jest to samo co z tą przedziwną studnią Boskości w obietnicy nr 10. Tutaj podobnie wyrażona jest myśl, że TYLKO ci co będą odmawiali tą modlitwę dostąpią tego zaszczytu, a inni już nie)

  1. Każdy, kto by innych nauczył tych modlitw, nie będzie nigdy pozbawiony radości i zasługi, ale one trwać będą wiecznie.

( Czy to nie jest powód do tego, że modlący się tą modlitwą będzie się UNOSIŁ PYCHĄ i CHLUBIENIA się tym, że nauczył innych tych modlitw i teraz będzie miał takie ogromne zasługi z tego tytułu. Ciekawe, że Bibila tak dużo mówi o pokorze. Tutaj też mamy niejako zachętę do rozpowszechniania tych modlitw skoro taka nagroda czeka na tych, którzy podejmą się Tego zadania).

  1. Tam, gdzie odmawia się te modlitwy, Bóg jest obecny swoją łaską.

(Gdyby tak było to czułoby się moc tej modlitwy i tą łaskę WSZĘDZIE)

 

Podsumowując pragnę zaznczyć, że jest to modlitwa typowo katolicka,a Chrystusowi w tym objawieniu św. Brygidzie jak widać bardzo zależy by utwierdzić nas w prawdach, dogmatach i sakramentaliach kościoła katolickiego t.j. sakrament pokuty i pojednania, Eucharystii. Wiara w czyściec, wieczne dziewictwo Maryi, oddanie ludzkości pod Jej opiekę.
Tu należy zadać sobie pytanie czy to był PRAWDZIWY Chrystus?
Chyba raczej nie.

Do tego Chrystus w tych modlitwach cierpi straszliwe męki wciąż na nowo przez fakt ciągłego przypominania Mu o tym w słowach typu: (…) wspomnij sobie na odrazę i smutek (… ), (…) wspomnij sobie, że ze względu na mnie zostałeś pogrążony w niezmierzonych boleściach (…). Tak jakby modlący się chciał mieć właśnie takiego Jezusa przed oczami. Ten obraz dopełnia fakt, że ta modlitwa nie oddaje w żaden sposób odczucia zwycięstwa nad śmiercią, które przecież było PRZEOGROMNE i tak NIEZMIERNIE WAŻNE i DECYDUJĄCE.
Tylko jedno jedyne zdanie w modlitwie nr 14 coś tam nam o tym mówi, a brzmi ono następująco: „Twa Boska moc otworzyła źródło Miłosierdzia i wylała zdroje łask odkupieńczych dla ludzkości”. Jednak ta treść ginie w obrazie śmierci, która tutaj MIAŻDZĄCO DOMINUJE nad naszym Zbawicielem. Obraz przebytych cierpień i okrutnej Męki nadal są obecne, płynąca krew to to co nadal jest widoczne  i MOCNO PODKREŚLANE.
Chrystus umarły na krzyżu przypomina postać z krucyfiksu Jana Pawla II:

taj4

W dodatku my jako modlący chcemy niejako mieć udział w cierpieniach Jezusa prosząc Go o to by ukrył nas w głębi Swoich Ran, znaczył te Rany w naszych sercach, zranił nas łaską, a także pragniemy by owoc Jego cierpień zaznaczył się w naszej duszy. Jedno z możliwych interpretacji zamieściłam w powyższej analizie. Jednak takie sentencje i “życzenia” wskazują również na znamienne cierpiętnictwo w kościele, by ponosić tzw. ofiary dla Jezusa i razem z Nim wciąż cierpieć. Nic dziwnego skoro takie wyobrażenie jest w samej Ofierze Mszy św. To podejście znajdziemy w biografiach wielu świętych, zwłaszcza osób konsekrowanych.

Przyznam szczerze, że w tych modlitwach nie brak tez wzniosłych próśb do Jezusa. Dlatego też tak bardzo mnie ujęła ta modlitwa.
Prośby w stylu:

Nawróć mnie całkowicie do Siebie, aby me serce utworzyło dla Ciebie stałe mieszkanie, aby moja mowa była Ci miła, a koniec życia uwieńczony nadzieją spotkania się z Tobą w raju, gdzie mógłbym Cię chwalić i błogosławić na wieki wraz ze wszystkimi Świętymi.(modlitwa nr 15)

(…)zmiłuj się nade mną w ostatniej godzinie życia, kiedy dusza moja będzie w udręce, a serce pełne trwogi. W Tobie ufność pokładam.(modlitwa nr 13)

Co prawda mają one w sobie niejaki urok i głęboki sens, ale on znika w momencie gdy zdamy sobie sprawę, że jest to modlitwa ZAKŁAMANA.
Pokazują to wyraźnie te dwa przykłady w mojej analizie na podstawie obu Ewangelii, gdzie widać, że Pismo Święte zawiera inne treści w powiązaniu ze słowami Naszego Pana niż tutaj zostały one przekazane. Do tego dochodzą te dopowiedzenia, naciągnięcia treści,  które NIE POWINNY MIEĆ MIEJSCA, a które jednocześnie zmieniają niejako kontekst wypowiedzi Chrystusa. A przecież NIE WOLNO nic nam ujmować ani dodawać do objawionych i natchnionych treści biblijnych!

Tu należy też wspomnieć o symbolice liczby 15, która w tym wypadku ma tu swoje znaczenie. Do tego trzeba wspomnieć, że ta modlitwa jest dość długą jak na codzienną modlitwę. Mamy tu więc do czynienia z gadulstwem na modlitwie, przed którym ostrzega nas tak bardzo Pan Jezus. Te powtórzenia po każdej modlitwie w formie Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i tego Westchnienia mają coś z mantry. To Westchnienie samo w sobie przypomina swoją forma moim zdaniem litanie gdzie po każdej części również powtarza się jedną i tą samą sentencję.

A teraz chciałabym odpowiedzieć na pytanie, czy według mnie ta modlitwa daje to upragnione SZCZĘŚCIE, o którym już jest mowa jak już wiemy w samym jej tytule. Jako, że mam za sobą rok jej odmawiania co wg. obietnic powinno nam dać wiele, bo przecież uczciliśmy KAŻDĄ z Ran naszego Pana,  to jednak nie mogę potwierdzić wielu owoców tej modlitwy.
Ta modlitwa zbliżyła mnie JESZCZE BARDZIEJ do kościoła.
Na Mszy mogłam lepiej się skupić.  Zwłaszcza Eucharystia była dla mnie większym przeżyciem, głównie tzw. Podniesienie i pierwsze chwile po przyjęciu Komunii. Dodatkowo przypomniałam sobie niejako na nowo o różańcu i podczas odmawiania tej modlitwy podjęłam się trudnego zadania, a mianowicie  odmawiania NOWENNY POMPEJAŃSKIEJ. Teraz wiem już z jakim skutkiem.
To był też czas kiedy sięgnęłam po szkaplerz i zaczęłam go znów na nowo nosić. Poza uczuciem, że mój dzień lepiej się jakoś układa to nie czułam NIC więcej. Nie wspominając już o uczuciu WINY, WSPÓŁCZUCIA, LITOŚCI i OGROMNEGO ŻALU, że Jezus takie okrutne boleści dla nas wycierpiał wziąwszy pod uwagę opisy wręcz sadystycznego znęcania się na naszym Zbawicielem (modlitwa nr 2, 3), o których nie miałam wcześniej pojęcia.

Nie twierdzę, że te wydarzenia nie miały miejsca. Jestem pewna, że Szatan SZCZEGÓLNIE PASTWIŁ się wtedy nad Panem Jezusem, dlatego też mógł za pomocą żołnierzy lub innych wymyślać najobrzydliwsze i najstraszniejsze z męk.
Tu trzeba sobie zadać pytanie czy rozważanie codzienne jak w tym wypadku Męki Pana Jezusa może dać nam szczęście?
No właśnie i w tym tkwi sedno.
Odpowiedz brzmi: OCZYWIŚCIE ŻE NIE!
Więc coś tu jest nie tak, skoro jest ono nam tak bardzo obiecywane. Wybrano piękny, intrygujący i wzbudzający ciekawość tytuł, aby zwieść ludzi.

Moim zdaniem PRAWDZIWE SZCZĘŚCIE pochodzi TYLKO I WYŁĄCZNIE od Boga i Jego Syna. Te dwie Osoby Boskie tylko mogą nam je dać. Szczęściem nazywam szczerą modlitwę, przeżywanie w WDZIĘCZNOŚCI i dziękczynieniu KAŻDY dzień, a co za tym idzie również KAŻDĄ CHWILE naszego życia.
To my decydujemy też w jakimś sensie czy jesteśmy szczęśliwi, bo można mieć wszystko pieniądze, wspaniałego męża, rodzinę, sławę, a szczęśliwym nie być lub szczęśliwym się nie czuć. NIC I NIKT z rzeczy czy osób ziemskich, a zwłaszcza ten kto nam obiecuje szczęście nie jest w stanie nam go dać. Bo każda z ziemskich rzeczy jest ulotna i prędzej czy później spowszednieje i będziemy czuć PUSTKĘ, której NIC i NIKT nie będzie w stanie zapełnić TYLKO BÓG. Ale Szatan wie doskonale o tym, ze w głębi duszy KAŻDY z nas tęskni za Bogiem, dlatego będzie nam podsuwał różne środki tak jak np. tą modlitwę z obietnicą szczęścia, bo wie że taki atrakcyjny tytuł z pewnością prędzej do nas przemówi i ludzie będą myśleli że tu znajdą to obiecane szczęście.

 

Kończąc moja analizę chciałabym wszystkich zachęcić do własnych przemyśleń i wyciągania wniosków i dzielenia się z nimi.
A może ktoś zechciałby treść tych modlitw, bądź też obietnic jeszcze bardziej skonfrontować z tym co mówi na ten temat Słowo Boże? :)

 

Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających mój artykuł!

Joanna

36 Comments. Leave new

Bardzo fajnie że obnażyłaś prawdziwą naturę tej modlitwy bo z treści oraz Twojej analizy wynika że ten „zestaw” to katolicki zbiór bzdur i obraza dla Boga, Jego dzieła i Ewangelii. Szydzenie z Jezusa jest tu wyrażone w bardzo obrzydliwy sposób. Normalnie niedobrze się robi. Mam nadzieję że katolikom którzy zaglądają na ten blog Twój artykuł otworzy oczy. Pozdrawiam Cię

Odpowiedz

To prawda. Ciesze sie ze do tego doszlam, ze ta modlitwa do niczego nie prowadzi. Ale jak ci tak Krzysztofie robia wciaz sieczke z mozgu i wciaz powtarzaja jak to niby Pan Jezus lubuje sie w rozwazaniu Jego Meki i jak to jest bardzo pozyteczne dla twojej duszy to nic dziwnego ze sie tego nie widzi.

Ja tez bym bardzo zyczyla wielu ludziom by doszli do takich lub podobnych wnioskow i otwarly sie im oczy na PRAWDE.

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz

Świetny artykuł

Odpowiedz

Dziekuje Andrzeju:)

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz
Rafał Kudrański
27 października 2015 16:46

Myślę, że nie mogłoby być lepszej osoby do opisania czym jest ta katolicka MANTRA DO SZATANA, jak nie osoba, która oddała się jej kiedyś w pełni!
Mam nadzieję, że wspaniałe, szczere świadectwo Joanny da do myślenia wielu ludziom, którzy jak ROBOTY klepią tego typu „zdrowaśki” licząc na jakieś wspaniałe artefakty…

Odpowiedz

O tak Rafale masz racje:)Bo ja tak bardzo chcialam otrzymac to obiecane SZCZESCIE i naiwnie wierzylam ze w koncu je dostane, dlatego tak uparcie sie ta modlitwa modlilam i chcialam w koncu miec ten pelny rok, by widziec efekty. Dobrze ze mi sie udalo, przynajmniej teraz znam odpowiedz.

Ale sa jeszcze „grube ryby” wsrod modlitw np ta:

7 Ojcze nasz i 7 Zdrowas Maryjo z 7 Tajemnicami do odmawiania dolaczonych do nich.
A modlic nalezy sie ta modlitwa UWAGA 12 lat!

I pomyslec ze obnosilam sie z zamiarem modlenia sie ta modlitwa, ale powiedzialam sobie najpierw musze wytrwac z T. Szcz, a potem zobaczymy. Te 12 lat mnie „wystraszylo” wtedy tez. Stwierdzialam ze nie dotrwam.

Tu krotkie objasnienie:
Za podstawę praktyki modlitewnej – siedmiu Ojcze nasz i siedmiu Zdrowaś Maryjo służy objawienie, którego nasz Pan i Zbawiciel udzielił Swoim Świętym: Św. Brygidzie, Św. Gertrudzie i Św. Mechtyldzie: „Wiedzcie, Moje najdroższe córki, iż kiedy Mnie pojmano na świecie, zadano Mi 16 razów i 30 policzków. Od Ogrójca aż do domu Annasza, kiedy z powodu zmęczenia padłem na ziemię, wycięto mi 16 razów na plecach i nogach, aby Mnie zmusić do powstania. Podnoszono Mnie za brodę 33 razy. Przy słupie biczowania popychano Mnie gwałtownie. Zadano Mi jeden śmiertelny cios i wycięto Mi 6.666 uderzeń. Koronę cierniową wtłoczono Mi na Głowę i wiele cierni przeszyło Mnie aż do mózgu, które zadały Mi 32 rany na Głowie Mojej. Tam też uderzono Mnie trzy razy, przyprawiając Mnie nieomal o śmierć za każdym razem. Pluto Mi w twarz 73 razy. Żołnierzy, którzy Mnie pojmali, było 68, tych, pod których straż Mnie oddano, było 33. Trzy razy byłem bliski skonania. Podczas biczowania upłynęły Mi 30.403 krople krwi. Przeto najdroższe córki, ktokolwiek zmówi siedem Ojcze nasz i siedem Zdrowaś Maryjo co dzień, w przeciągu 12 lat, wypełni liczbę Kropli Krwi, które przelałem od narodzenia aż do śmierci, których było 30.403, jak wam przedtem objaśniłem. Poznajecie zatem łaski, których udzielę tym, którzy się dostosują do Mego życzenia.

A tu sa znowu CUDOWNE Obietnice dolaczone:
1. Zostanie w godzinę śmierci zabrany bezpośrednio do Nieba bez Czyśćca.
2. Będzie zaliczony do grona największych świętych, jakoby przelewał krew za wiarę Chrystusową.
3. Bóg Ojciec będzie utrzymywał w jego rodzinie trzy Dusze w stanie Łaski Uświęcającej, według jego wyboru.
4. Dusze jego krewnych aż do czwartego pokolenia nie pójdą do Piekła.
5. Będzie powiadomiony przed swą śmiercią.

Uwaga: Gdyby osoba odmawiająca te modlitwy wcześniej zmarła, zaliczone będzie jakby odmówiła je w całości.

(Podobnie bedzie nam to zaliczone jak przy T. Szcz. coz to za zbieg okolicznosci).

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz

„Podoba” mi się filmik o „Masonerii w kościele katolickim”. Moja mamka jak widziała po raz pierwszy to prawie ze stołka spadła (he). Polecajcie ludziom ufnym kościołowi… Czas na przebudzenie…
Pozdro

Odpowiedz

Dziekuje Angeliko za super komentarz:)Rozbawil mnie i to bardzo!:)Mam tu na mysli reakcje tej osoby. To jest z pewnoscia ogromny szok dla typowego katolika, ktory wierzy w nieskazitelnosc i swietosc kosciola.

O tak by jak najwiecej ludzi to widzialo i zaczynalo dostrzegac zanim bedzie za pozno!

Ja trafilam na ten filmik przy okazji zglebiania moich wiadomosci na temat masonerii i stwierdzilam ze jak najbardziej warto sie nim podzielic bo ludzie o tym NIE WIEDZA i NIE WIDZA.

Pozdrawiam Cie rowniez:)

Odpowiedz

Dobrze Asia napisała ,duzo jest takich rzeczy ze jesli sie odmowi iles razy dana modlitwe to beda uwolnione iles dusz z czyscca ,czy np. bedzie dane iles aniolow danej osobie.
Byl taki moment ze ja wlasnie chcialem dla jednej osoby tak wyprosic zeby miala anioly stroze ,na ktorej bardzo mi zalezy.
Zamowilem se od Natanka ,taka nowenne pompejanską ,a tam same zdrowaski ,jakies rzeczy nawymyslane – nie umialem tak.
I kiedy tak sie modlilem a Bog widzial moje uczucia i pragnienia sam mi powiedzial ,uslyszalem glos „czy nie wystarczy mnie tylko poprosic” cos takiego dokladnie nie pamietam i jeszcze ze „ile bym chcial zeby bylo tych aniolow”
ja powiedzialem ta liczbe ,i tak wlasnie sie talo ,dobitnie to odczulem.
to moze dziwnie brzmiec ale tak wlasnie bylo i taka jest prawda i tak sie stalo.
Chodzi mi o to ze takie wlasnie jak w tym artykule przedstawianie Jezusa ,czyli wlasnie takie odmawianki „cos za cos” „ze wtedy bedzie to i to” ,to jest jakies wypaczenie ,kiedy tak naprawde Bog nas stworzyl na swoje podobienstwo ,On wie czego potrzebujemy.
To tak jakby klepalo sie cos jedno i to samo do przyjaciela zeby cos osiagnac ,a tak naprawde to by bylo sztuczne i nie byloby tej przyjazni prawdziwej.
A wlasnie Bog chce tej przyjazni prawdziwej i zeby znalezc czas i sie wyciszyc ,zeby miec wlasne mysli do Boga a nie te powtarzane.
Pozdrawiam wszystkich.

Odpowiedz

No wlasnie tego piekna modlitwy takiej zupelnie od nas, prosto z serca to dopiero zaczynam sie uczyc. O tym tez nam mowi sama Ewangelia. Niepotrzebne sa nam zadne regulki i „klepanki”. Teraz juz to wiem.

Co do ksiedza Natanka to widac ze cos probuje obnazac. Mowi o symbolach na medalikach, czy o masonerii, ale co z tego jesli nadal wierzy kosciolowi i Maryi. Ten ksiadz rozpowszechnia tez modlitwe tzw. ZERTWY OFIARNEJ (stajac sie nia bedziemy ZIEMSKIMI ANIOLAMI KRAWEDZI). Mamy stac sie ofiara ratuajca swiat. Tu sa pytania wstepne do nas od Jezusa (podaje je bo sa zastanawiajce. Wczesniej bylam nimi zachwycona, ze mozna stac sie taka ofiara mila Bogu, ukryta, ratujaca i Jemu tylko wiadoma):

1. Czy chcesz być Moją niewolnicą i iść w Moją niewolę?
2. Czy chcesz oddać Mi wszystko co posiadasz, abym Ja sam dawał ci i
odbierał?
3. Czy kochasz Mnie ponad wszystko co stworzone?
4. Czy chcesz służyć Mi bez możliwości wypowiadania swojego zdania?
5. Czy chcesz należeć tylko i wyłącznie do Mnie i wykonywać Moje po-
lecenia, nawet kiedy ich nie rozumiesz bez szemrania, choćby zdawały ci
się bez sensu. Czy pragniesz tego?
6. Czy pragniesz uniżyć się dla Mnie całkowicie i zapomnieć o sobie,
abym mógł cię posiadać?
7. Czy chcesz stać się zupełnie niczym, abym Ja sam mógł być w tobie
wszystkim?
8. Czy chcesz kochać Mnie tak bardzo, że nie będziesz mogła złapać tchu
z miłości?
9. Czy chcesz pragnąć Mnie tak bardzo, że obrzydliwym stanie ci się
jedzenie i picie?
10. Czy chcesz Mi usługiwać dzień i noc czuwać przy Mnie i być na każde
Moje skinienie?
11. Czy chcesz być niczym, abym mógł cię poniewierać i upokarzać?
12. Czy pragniesz zmienić się w nic, abym Ja zaistniał w tobie?
13. Czy wiesz, że choć jesteś Mi najmilsza uczynię z ciebie Moją niewol-
nicę i będę doświadczał ciężko?
14. Czy chcesz pozostać w niewiedzy, abym Ja twój Pan decydował
o wszystkim, podczas gdy ty, niewolnica, całkowicie podległa Mojej Woli
będziesz Mi służyć bez słowa skargi?

Ja troche modlilam sie ta modlitwa. Czulam sie po niej ZLE jakby wszystko nagle bylo przciwko mnie. Ale wtedy sobie tlumaczylam to tak, ze skoro ponosze ofiare to nic dziwnego. Tak musi byc.

Jezus ten PRAWDZIWY z pewnoscia nie chcialby od nas az TAKIEJ OFIARY.

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz
Rafał Kudrański
28 października 2015 22:54

Księdza Natanka to mogę powiedzieć, że sporo słuchałem – z ciekawości bo tak mnie wciągnęły jego historie co opowiada, że szok. On dopiero to jest zdemonizowany – typowe narzędzie szatana i to już na wyższym stadium od zwykłych księży.

Co do jego „obnażania” symboli – przecież wystarczy zobaczyć na filmiki z jego kazań i tylko popatrzyć co z tyłu stoi (z reguły na ołtarzu…) . Przecież to JARMARK bałwanów! Aż czasem się dziwiłem, że ten ołtarz się nie zawalił pod naporem ciężaru 😉

Ogólnie ten Natanek to powinien dostać „Laur Szatanistycznego Bajkopisarza” bo to co on widział w niebie i w piekle to nie mieści się nawet w mojej głowie… :O

Odpowiedz

A ja sie zastawialam, ze dziwne ze ks Natanek tak otwarcie mowi i sie nie boi, bo w koncu az takiej wolnosci slowa to nie ma. Chyba najwiecej jest jej jeszcze w wirtualnym swiecie. Musialabym wiecej tych jego kazan posluchac bo sluchalam chyba tylko 3 o masonerii, symbolach na medalikach no i tej zertwie ofiarnej.

Co do oltarzy to mysle ze wiecej by sie takich kosciolow znalazlo, nie tylko ten z ktorego glosi on swoje kazania.

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz
Rafał Kudrański
29 października 2015 22:00

Joanno o ołtarz dokładnie mi nie chodziło tylko co się znajduje na ołtarzu – tzn ILE Natanek naznosił bałwanów żeby wyglądać chyba bardziej poważnie i groźnie 😉 Zwróćcie uwagę na nie właśnie – przecież z nich wszystkich jakby tak przetopić to nawet niezłej wielkości można by było cielca ulać…

Odpowiedz

Wczoraj specjalnie klinelam sobie pare filmikow z nim. Pod wzgledem tresci nie bardzo sluchalam tylko zwracalam szczegolna uwage na oltarz.I rzeczywiscie tego tam jest multum. Rafale masz racje:) To prawda tam sie werecz „roi” od roznych figur, krzyzy, swiec a gdzie miejsce jest to „kroluja” kwiaty. Takiego przepychu na oltarzu to dawno nie widzialam.

Naznosil balwanow hehehe:))))Dobre i prawdziwe:)

Odpowiedz

Ta cała droga krzyżowa w Beskidzie to jeden wielki skandal. Fałszywi nauczyciele mówią, że to Chrystus, ludzie w to wierzą i nikt nie widzi jak w poniżający sposób jest ich Bóg przedstawiany. A szatan stoi nad nim jakby go pokonał.
A ” Święci biskupi” poświęcają to miejsce i są tacy zadowoleni, udają jak to chwalą Boga.

Joasiu współczuje Ci, że musiałaś przez takie rzeczy przejść, ukazujesz tu następne ohydźtwa KK i mam nadzieję, że coraz więcej ludzi przejrzy na oczy i zrozumie jak są wciągani w dół i ucieknie jak najdalej z tej WIELKIEJ SEKTY.

„Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.” Mateusza 15,14

Pozdrawiam Cię :)

Odpowiedz

Te slowa z Ewangelii sa mi tak znajome, bo wlasnie wczytuje sie w Ewangelie sw Matuesza:)

Basiu powiem tak ja nie ubolewam tylko sie ciesze z tego, ze JAK DOBRZE jest to wszystko teraz widziec!:)

Znam jedna rodzine w Polsce, ktora dowiedziala sie o masonerii w kosciele katolickim i wiecie co robia? To jest bardzo religijna rodzina wiec stwierdzili ze teraz to musza jeszcze czesciej chodzic do kosciola, i chodza chyba codziennie o ile sie nie myle. Oczywiscie Komunia i spowiedz to podstawa i to czesta. Chca w ten sposob jeszcze blizej zblizyc sie do Boga i u Niego szukac ratunku. Ale to przeciez nielogiczne to trzeba jak najdalej wtedy uciekac a nie jeszcze bardziej w to wchodzic. Takie jest moje zdanie.

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz

Często będąc jeszcze w kościele katolickim zastanawiałam się dlaczego kościół twierdzi, że głosi Ewangelię czyli dobrą nowinę skoro epatuje wiernych wciąż tylko cierpieniem i męką. Obserwując to wszystko zastanawiałam się gdzie tu miejsce na radość z tej Dobrej Nowiny. Mnie się ona wcale nie wydawała taka dobra. Wręcz przeciwnie – atmosfera nauk krk jest raczej przygnębiająca. To było to co sprawiało, że uznałam że coś tu jest nie tak i odsunęłam się od nich najpierw emocjonalnie a potem oświadczyłam rodzinie, że nie będę dłużej udawać i chodzić na msze.
Nigdy mnie nie ciągnęło do takich modlitw. uważałam, że relacja z Bogiem powinna być osobista i szczera. Niektórzy nazywają to „chodzeniem z Panem”. Podoba mi się to określenie bo odzwierciedla to co sobie cenię w tej relacji. Rozmowę z Bogiem w każdej życiowej sytuacji a nie odmawianie formułek. To tak jakby moje dzieci odwiedzając mnie nie porozmawiały ze mną tylko od progu klepały coś w rodzaju „na górze róże na dole fiołki”. Coś takiego byłoby urocze u mojej dwu i pół letniej wnuczki, ale od kogoś kto dorasta i dojrzewa oczekujemy czegoś innego. Czyli o co chodzi z tymi modlitwami? O to by katolicy nie dojrzewali do prawdziwych relacji z Bogiem. Tak to widzę.
Pocieszające jest to Joasiu, że jednak Ty jako osoba gorliwie poszukująca Boga zostałaś przebudzona mimo to i przejrzałaś na oczy. Znam wiele takich gorliwych i kochających Boga osób uwikłanych w różne szkaplerze, koronki itd. Mam nadzieję, że i oni kiedyś przejrzą.
Świetnie Joasiu pokazałaś to całe kłamstwo o tej modlitwie. Dziękuję za artykuł. Przydała by się też podobna analiza szkaplerza.
Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz

Dziekuje Pugi za mile slowa:) No wlasnie mnie kosciol tez wydawal sie taki zbyt mocno przesiakniety atmosfera Meki. Drogi Krzyzowe, Gorzkie zale. Choc co do ostatnich to lubilam je bardzo spiewac. Lubilam w kosciele wlasciwie to tylko Boze Narodzenie i Wielkanoc, bo potem juz niedlugo po Wielkanocy znow zaczynaly sie Czytania wspominajce o Mece co mi sie dziwne wydawalo. Tej radosci ze Chrystus Zmartwychwstal tak sie do konca tez jakos nie czulo.Tak ja bynajmniej mialam.

Mysle ze dalej mieszkajac w Polsce nie doszlabym do tych wnioskow co tutaj. W innym kraju jest inna mentalnosc, ludzie inaczej patrza na te same sprawy. Zaczelam sobie zadawac pytania widzac roznice miedzy kosciolem w Polsce a tutejszym. TMoim zdaniem zadawanie pytan jest zawsze dobrym znakiem. Gdy nic cie nie zastanawia i nie masz watpliwosci co do istniejacego stanu rzeczy to wiecej jak pewne, ze bedziesz nadal w tym wszystkim tkwic.

Oby inni tez tak zaczeli stawiac sobie pytania i nie dali sie dalej mamonic.

Pozdrawiam Cie rowniez bardzo serdecznie:)

Odpowiedz

Mnie osobiście nigdy nie ciągnęło do tego typu rytuałów, ale poznałam osoby głęboko zakorzenione w różne tradycje krk do których żadne racjonalne argumenty nie trafiają. Także podziwiam Cię Joasiu za to, że pomimo takiego zaangażowania potrafiłaś się z tego jakoś „wygrzebać”.
Jak dla mnie ta nazwa „tajemnica szczęścia” jest po prostu sprzeczna. Słowo ‚tajemnica’ w ogóle nie kojarzy mi się ze szczęściem, a wręcz przeciwnie. Osoba szczęśliwa emanuje radością, uśmiechem i sposobem bycia, który jest widoczny dla wszystkich.
Poza tym tekst tych „modlitw” jest tak przerażający, że mógłby posłużyć za scenariusz do filmów grozy, a nie do szczerej i oddanej modlitwy do naszego Stwórcy.
Dodatkowo chciałam dodać, że założenie odprawiania tych rytuałów przez cały rok tworzy w takiej osobie pewien rodzaj poczucia zniewolenia, ale to chyba o to chodzi w krk.
Reasumując mój komentarz przychodzi mi na myśl jeden cytat naszego Zbawiciela: „Idźcie i starajcie się zrozumieć co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary.” Ew.Mt 9:13.
Pozdrawiam

Odpowiedz

Ten cytat z Ewangelii tez jest mi juz dobrze znany:)Ja tez sie ciesze, ze wreszcie „przejrzalam” na oczy:)Chyba Opatrznosc caly czas nade mna czuwala. Inaczej nie moge sobie tego wytlumaczyc.

Co do zniewolenia to w trakcie tego roku odmawiania tej modlitwy zdarzylo mi sie raz ze nie mialam przy sobie tej ksiazeczki, bo myslalam ze wrocimy do domu przed polnoca i m zdaze ja wtedy jeszcze odmowic. Jednak okazalo sie inaczej. Wtedy tez goraczkowo nie wiedzialam co robic. Balam sie starcic juz tych iles czasu odmawiania i zaczynac wszystko od nowa. Zaczelam wiec wymyslac jakies dolegliwosci ze musze isc do domu, ze sie zle czuje itd. Nic to nie dalo. Kazano mi sie polozyc do pokoju. Jak widzialam ze nic nie „wskoram” to goraczkowo zaczelam odmawiac te modlitwy tak jak umialam robiac sobie przy tym wyrzuty ze zle sie modle. Przepraszalam wtedyJezusa za taka modlitwe i prosilam zeby mi ja jakos uznal.

Ciesze sie, ze Ciebie Pan Bog oszczedzil takich praktyk modlitewnych. I jakby przeczuwajac czym one sa nie chcialas sie w nie angazowac.

Pozdrawiam Cie:)

Odpowiedz

Obejrzałam film o Golgocie Beskidów, który zamieściłaś Joasiu. To naprawdę obrzydliwe. Komentarz wydawał mi się jakby katolicki, więc oni też niby coś zauważają. Tylko co z tego wynika, do kogo pretensje. Nie widzą, że ktoś zamówił te stacje, ktoś za nie zapłacił. Nie widza, że cała ta sytuacja nie mogłaby mieć miejsca gdyby nie kłaniali się przed posągami i nie czcili ich. Swoją drogą to masoni są naprawdę coraz bardziej bezczelni. Uważają nas za idiotów ale czy nie mają w pewnym sensie racji skoro to wszystko jest łykane i stoi w najlepsze dalej, pełno tego we wszystkich kościołach i innych miejscach nazwijmy to „strategicznych”.
Chwała Panu, że otwiera oczy coraz większej liczbie ludzi i że zrobi z tym wkrótce porządek.
Niech się tak stanie!

Odpowiedz

Tu jest pisemne opracowanie ze zdjęciami tej Golgoty Beskidów. Może ktoś woli poczytać.
http://www.krajski.com.pl/711mkbeskidy.html
A tu można zobaczyć jak się tłumaczy proboszcz, że to wcale nie masońskie symbole a ci co tak twierdzą to oszołomy i chcą Panu Jezusowi majtki domalować bo mu zimno. A on się radził „uczonych w piśmie”, wysokich profesorów demonologii i innych takich i oni nic złego w tych stacjach nie zobaczyli.
http://www.niedziela.pl/artykul/102126/nd/Beskidy-moga-sie-szczycic-Golgota

Odpowiedz

I jeszcze wątek o innych dziełach tego pana Dźwigaja i innych tego typu:
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,8526.0.html

Odpowiedz

Kochani jest jeszcze 2 czesc filmu o GOLGOCIE BESKIDOW. Film ten zostal douzupelniony o dodatkowe wyjasnienia symboli masonskich. Oto link:

https://www.youtube.com/watch?v=Nl6dBlZc9nA

Odpowiedz

Obejrzalam sobie ta strone i powiem ze jestem PRZEARAZONA, ze w tylu miejscach ow Dzwigaj odcisnal swoje „pietno” tworzac te obrzydliwe, masonskie „dziela” w formie oltarzy, pomnikow, drogi krzyzowej, stacji rozancowych i nie tylko. A kosciol NIC NIE ROBI i smieje sie z wiernych ktorzy na to patrza i NIC nie widza.

Co do tego kosciola Dobrego Pasterza w Szczecinie. To tam na dole sa dwa oltarze z symbolem DRZEWA. W jednym z nich widnieje wizerunek Maryi a w drugim obraz Jezusa Milosiernego.

http://www.dobrypasterz.szczecin.pl/?oltarz,42

One maja wspolny mianownik z tym oltarzem w bazylice w Krakowie- Lagiewnikach. Tam tez jest to drzewo. Ja tam bylam wiec od razu mi sie to podobienstwo rzucilo w oczy. Sami zobaczcie:

http://www.krakow.faustyna.pl/wp-content/uploads/2015/03/bazylika_wielki_post.jpg

Najwazniejsze dla ludzi jest to ze powstaja kolejne pominki i ulice z naszym swietym Ojcem JPII i nie tylko, by oddawac im poklony i chwale. Na jednym z nich gdzie jest on ukazany widnieje ten uklad palcy o ktoym wspominam na poczatku mojego artykulu. Przypadek?Jasne ze NIE!Bo nie przypadkow!

To dlatego Bog nam ZABRONIL tworzenia pominkow i obrazow i sie im klaniania w pierwszym PRZYKAZANIU, ktore kosciol WYMAZAL, bo bylo mu niewygodne, a wiernym sie powie: Ludzie nie czytajcie Biblii, bo za trudna jest, to MY ja wam ladnie wytlumaczymy. Oczywiscie PO SWOJEMU wam ja wylozymy. Ale o tym to juz sie nie mowi. Ksiadz studiowal teologie to lepiej wie. Tak mysli wiekszosc katolikow.

Oto ten fragment z ksiegi Wyjscia:

Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa: „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań. (20, 1-6).

Bog wiedzial jakie jest NIEBEZPIECZENSTWO tworzenia tego wszystkiego. Wiedzial ze mozna to potem wszystko naszpikowac symbolami i mamic ludzi, ktorzy beda myslec ze modla sie do Jezusa czy Maryi a w rezultacie oddaja czesc BALWANOWI.

Zreszta PIEKNA Boga nic i nikt NIGDY nie odda i On dobrze o tym wie. Jego mamy wielbic i oddawac Mu czesc, a nie obraz czy figure.

„Blogoslawieni, ktorzy nie widzieli, a uwierzyli”.

Odpowiedz

Jeszcze jedna rzecza chcialabym sie z Wami podzielic. Stalo sie to niedawno w moich dawnych okolicach gdzie mieszkalam. Pewna strasza pani zatrudnila do remontu fachowcow. Miala zwyczaj modlenia sie z takiej starej ksiazeczki do nabozenstwa. Odmawiala z niej niezliczone z tych modlitw, mi.in droge krzyzowa dla dzieci, rozance itd. No i tak sie stalo, ze po tym remoncie ta ksiazeczka zaginela. Ona twierdzila, ze wsadzila ja do szafy i zapomniala ja stamtad wyciagnac a rano fachowcy przyszli szafe wyniesli i ksiazeczki od tego czasu juz nie bylo.

Co ciekawe ci panowie twierdza ze ta babcia wciaz chodzila z ta ksiazeczka i sie na niej modlila i wywalala tez rozne rzeczy i moglo tak byc ze gdzies ta ksiazeczka sie zapodziala i przez przypadek mogla ja z tym wszystkim wyrzucic. Ona temu stanowczo zaprzecza, bo jak twierdzi nikt ja glupia robil nie bedzie. Szukac ona jej nie che bo byla tylko w tej szafie i ona o tym wie. I teraz OSKARZA tych panow o KRADZIEZ. I ubolewa nad tym, ze tam takie ladne obrazki miala od ksiezy czy ksiedza i jej wszystko zabrali i ona ta droge krzyzowa tak lubila. I stwierdzila ze jak jej ja zabrali to maja sobie odkserowac to co chca i jej oddac a nawet podrzucic ta ksiazeczke to ona sie nie obrazi.

Teraz jak ta ksiazeczki nadal nie ma to grozi tym fachowcom ze bedzie sie po smierci MSCiC i straszyc ich w snach!Wyobrazacie to sobie!?To powoduja te wszystkie mantry. Robia z mozgu sieczke. A Biblia tyle mowi o PRZEBACZENIU. To gdzie ono jest. O ile by tak bylo jak ona twierdzi to powinna przebaczyc, a nie grozic.

Rece opadaja. Jak ja to uslyszalam to powiedzialam zeby przekazali tej Pani ze OJCZE NASZ w zupelnosci wystarczy i MODLITWA OD SERCA a nie jakies bezmyslne „klepanki”. To i tak jej nic nie da. Ale watpie zeby mnie posluchala.

Odpowiedz

Dodam tylko slowo obrony na temat tych Panow. Otoz obydwoje maja rodziny sa bardzo zajeci. Mowia sami, ze oni nie maja czasu modlic sie w nieskonczonosc, a po drugie mowia kto by bral czyjs modlitewnik. A wiec oskarzenia tej babci sa BEZPODSTAWNE.

Odpowiedz

Wczoraj „wpadl” mi w oko krotki filmik mowiacy o ukrytych znakach w logo Swiatowych Dni Mlodziezy (SDM) w Krakowie. Widac na tym logo tez liczbe 6 jak ktos slusznie zauwazyl. Oto ten filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=7bD8Bf24PVQ

Odpowiedz

Dodam tylko ze te SDM maja sie odbyc w przyszlym roku od 26 – 31 lipca.

Odpowiedz

Witam, Rafale mam do ciebie kilka pytań, czytam twoją stronę regularnie od jakiegoś czasu, wcześniej czytywałem zbawienie.com. Jestem początkującym poszukiwaczem prawdy, i mam pewien mętlik w głowie co do natury Jezusa. Proszę cię gdybyś mógł mi odpowiedzieć czy Pan Jezus jest Bogiem Ojcem wszechmogącym, bo na zbawienie twierdzą że nie, i mam jeszcze jeden problem, zastanawiam się kim był Pan Jezus gdy chodził po ziemi, czy był pół bogiem tak jak to mówią w kościele katolickim, całkowity Bóg i całkowity człowiek. Czy był wtedy Bogiem czy człowiekiem w stu procentach, czy pół na pół bo już sam nie wiem :-( I które ewangelie warto czytać a co jest diabelskim fałszerstwem w nowym testamencie? Bo w tym też nie mogę się jeszcze połapać. I czy trójca jest ok, czy dwójca, czy może Pan Jezus jest po prostu Bogiem, ale w takim razie kim jest Ojciec o którym mówił?
Wybacz ten natłok pytań, ale dopiero gdzieś od 2 miesięcy nie chodzę do kościoła katolickiego i nie we wszystkim się odnajduję. Będę bardzo wdzięczny gdybyś mógł mi odpisać.
Daniel

Odpowiedz
Rafał Kudrański
3 listopada 2015 09:28

Cześć Daniel,
na te pytania myślę, że w przejrzysty sposób odpowiedzieliśmy w artykule „Chrystus jest Bogiem!” . Koniecznie przeczytaj również i komentarze ponieważ te kwestie o które pytasz są tam między innymi poruszane.
Co do CZYSTEGO i JEDYNEGO Słowa Bożego to polecam w szczególności – Ew. Jana i Mateusza. Jak również listy Apostolskie – Jana, Jakuba i Judy.
Pozdrawiam :)

Odpowiedz

Chcialbym sie podzielic bardzo fajnym wykladem ktory mi sie przypomniał:

„Dlaczego Bóg milczy?”
https://www.youtube.com/watch?v=7GrR8CVYBtQ

bardzo polecam

Odpowiedz

jeszcze jest taki ładny film
„droga pielgrzyma” sie nazywa

https://www.youtube.com/watch?v=cAOAu8CREjE

zagrozenia oobe ,moze sie komus przyda ten filmik

https://www.youtube.com/watch?v=l48LDrvmdIo

Odpowiedz
Rafał Kudrański
23 listopada 2015 22:35

guguś dobry wykłąd o oobe ale nie podoba mi się, że jest pro katolicki – i jego „sakramentami”. Przymykając oczy na to – warte obejrzenia :) Dzięki

Odpowiedz

Nawet chyba nie doslyszalem czy o sakramentach tam bylo ,ale to prawda ze jak cos jest wartosciowego to nieraz lepiej przymknac oko ,wiadomo ze to kosciol wymyslil ,ze tego nie wolno .
Tak jak modlac sie do Maryi (ja nigdy nie umialem tak) czy do swietych ,to jest rozmowa do demonow i pozniej odpowiadaja demony i daja rozne katolickie wizje ,mnostwo jest tego po internetach ,takie sytuacje to igranie z wieczną smiercią ,cala nadzieja w Bogu ze widzi jaki czlowiek bywa naiwny
Ale jest walka duchowa co nie?Np. z tym oobe ,Boze zeby sie tylko kazdy nawrócił.
Dlatego polecam ta ksiazke „irvine bylam czarownicą” ,bo to jest swiadectwo ze nie ma takiego grzechu ktorego nie przebaczyłby Jezus ,długo trwała ta walka o nią ,bardzo to przezywalem ,sluchalem do nocy ta ksiazke ,i udało się Pan Jezus uwolnił ją całkowicie ,tam jest pokazane ,jak ludzie nieraz maja bardzo ciezkie zycie i szukaja uczucia i spelnienia tam gdzie go nie ma ,ale Jezus nie opuszcza czlowieka ,szuka drogi do serca takiej zagubionej owcy az do konca ,wierze w takie cuda od Jezusa ,w takie nawrócenia.
Pozdrawiam bardzo :)

Odpowiedz

Tez przypomniala mi sie taka sytuacja to bylo nie wiem czy 1szego czy 2giego listopada niewazne ,to bylo haloween czyli noc walpurgi.
Obudzilem sie nagle ,otrzezwialem ,slysze „módl sie do mnie” ,no tak ,mysli mi przbiegły ,co to za noc:
rzucanie klątw przez czarownice ,ofiary z ludzi ,haloween ,imprezy techno Mayday narkotyki rozpusta gwałty itp.
Molilem sie nie pamietam jak ale wazne ze szczerze ,zasnalem spokojnie ,czulem wyjatkową łaske i ochrone przed czyms zlym co normalnie powinno mnie dopasc w te szatanską noc ,nad którą jednak Jezus ma kontrole i wie do czego dopuscic ,w swoim swietym planie.
Zrozumialem to ,ze tak jak Pan Jezus osobiscie poszedł do sodomy i gomory zeby znalezc choc jedna osobe sprawiedliwa ,tak samo i modlitwa jest dla Boga czyms milym i dziala powstrzymujaco niejeden raz przed zasluzonym gniewem Boga za cos zlego.
Zło walczy na swiecie roznymi sposobami ,ale naszą walką jest modlitwa za ludzi.
Rozne rzeczy ogladalem na internecie ,tortury musza bolec np.takie podrzynanie gardla i jest to straszne dla nas,ale to nic w porownaniu ze smiertleną walką duchową na smierc i zycie.
Bo taki ktos pojdzie do nieba ,ale co z czlowiekiem ktory cale zycie odrzucał Boga?
To jest dopiero tragedia ,nawet nie ma porownania.
Wiadomo ze jak przyjdzie co do czego to czlowiek staje w obronie innych ,to przeciez odruch wrodzony.
Dziekuje Bogu ze odwlekl muzlumanow i byc moze nigdy do nas nie wpadna ,ruskie ich zbombily i na razie jest to powstrzymane – jest czas dla ludzi zeby sie nawrocili.
Im wieksza sprawa tym wieksza i dluzsza modlitwa do Jezusa w sprawie tej osoby ,ale potem czlowiek zobaczy jej spelnienie ,byc moze po drugiej stronie ,ale i to jest nawet lepsze ,bo tam bedzie to doskonale spelnione.
Fajnie to mowi Pelanowski pt.paraliz w moim zyciu ,tylko tam chyba mowi cos o komuni ,ale jesli chcesz Rafale to mozesz zatrzymac ten link,bo sa ladnie tlumaczone wersety
https://www.youtube.com/watch?v=nPs8KwBTwPA

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Protected with IP Blacklist CloudIP Blacklist Cloud