Biblie

„Jak poznałem królową niebios” [autor: niedoskonały]

11 czerwca 2015
Rafal Kudrański
Rafal Kudrański

Cześć

Po przeczytaniu Twojego artykułu o dominikanach pomyślałem, że mógłbym się podzielić moimi wspomnieniami z pobytu na tzw rekolekcjach powołaniowych w klasztorze franciszkanów w Niepokalanowie.

Niepokalanów jest miejscem gdzie kult królowej niebios jest szczególny za sprawą ofiarnej śmierci ojca Maksymiliana Kolbe.

Podejrzewam, że za naruszenie świętości ojca Kolbego wielu ludzi zjadło by mnie żywcem.

Niewątpliwie dokonał wielu dobrych rzeczy ale był równocześnie jednym z największych propagatorów intronizacji królowej niebios na królową Polski głownie za sprawą objawienia którego doznał w wieku lat 12.

Według tego objawienia dostał dwie korony – białą – symbolizującą czystość oraz czerwoną – symbolizującą męczeństwo.

Zresztą jak wiemy z historii ofiarował swe życie za życie innego więźnia obozu jednakże ta ofiara nie była przeznaczona dla chwały naszego Pana lecz dla królowej niebios.

Klasztor w Niepokalanowie zaczął budować od podstaw w szczerym polu przed II WŚ i na dzień dzisiejszy przedstawia się to wszystko bardzo imponująco.

Ogromna bazylika i cały teren klasztoru zajmują prawie 30 hektarów.

Posiadają własną rozgłośnię radiową, szpitalik, straż pożarną, gospodarstwo rolne i wytwórnię dewocjonaliów oraz drukarnię, muzeum pożarnictwa i muzeum Maksymiliana Kolbego.

W 2004 roku jeden z kolegów szkolnych zapytał mnie czy bym się z nim nie wybrał na takie właśnie rekolekcje.

Nie miałem pojęcia jak ma to wyglądać więc mi wytłumaczył że przez tydzień mieszka się bezpłatnie na terenie klasztoru, chodzi się na msze, konferencje i różne spotkania.

Kiedy weszliśmy za teren gdzie obowiązywała klauzura ( zakaz wstępu dla kobiet ) zostaliśmy przyjęci przez jednego z braci na „przesłuchanie”.

Pytania które usłyszałem sprawiły że poczułem się jakby mi ktoś dał solidnie w zęby – zamiast pytań typu: co Cię tutaj sprowadza, czy jesteś naprawdę wierzący, co wiesz o kościele lub zakonie usłyszałem czy mam ze sobą wibratory, filmy porno, sztuczne pochwy i inne akcesoria dostępne w sex shopach.

Pomyślałem sobie „spadam stąd – co tu się wyprawia ?” ale braciszek przesłuchujący stwierdził że to rutynowa procedura bo różne ananasy do nich przyjeżdżają.

Zresztą jak się okazało był to jedyny taki „gorliwiec” jeśli chodzi o te sprawy bo jak przyjechało później kilku stałych bywalców tego miejsca to też byli w niezłym szoku.

Jak się już trochę poznaliśmy to zaczęliśmy sobie robić z tego braciszka żarty przez które miał nas serdecznie dosyć.
Zapoznano nas z życiem klasztoru a także znajdującego się na tym terenie seminarium prowadzonego przez bardzo surowych ojców którzy jak nam tłumaczono stosowali także kary cielesne za niepodporządkowanie się regulaminowi seminarium ( może tylko żartowali ale raczej wątpię bo te chłopaki których tam widzieliśmy to miny mieli niezbyt zadowolone ).
Np we wszystkie święta kościelne adepci musieli przez cały dzień chodzić w garniturach i uczestniczyć w minimum 3 mszach dziennie.
Pod każdym oknem w korytarzu był wysuwany parapet i stołek przy których w ciszy i skupieniu musieli poświęcać czas w każde święto na naukę własną z której byli oczywiście przepytywani.
Chyba bym zwariował w takim miejscu – to już chyba w zakładach karnych mają lżej :-)

Przez przeszło 2 lata byłem tam 2 razy.

Za pierwszym razem tydzień a za drugim 2 tygodnie i ani razu przez ten czas nie dostał żaden z przyjeżdżających tam ludzi Biblii do ręki.

Dostawaliśmy różnego rodzaju modlitewniki, brewiarze i inne książeczki z zestawami rytuałów, modlitw i pieśni ku chwale królowej niebios.

Oczywiście tematyka konferencji i spotkań była taka sama.

Zresztą pod koniec drugiego pobytu w lipcu 2005 dostałem powołanie do wojska i już w sierpniu trafiłem do obwodu kaliningradzkiego a tam wybito mi z głowy jakąkolwiek moralność i raz na zawsze odechciało mi się zakonów, księży i całego tego bajzlu.

Cieszę się że Pan otworzył mi wreszcie oczy i mam to szczęście że poznaję Ewangelię, Jezusa i takich ludzi jak Ty Rafale.

Jestem na wąskim torze i jadę mocno pod górę ale nie mam zamiaru się zatrzymywać ani tym bardziej cofać.

Pozdrawiam

3 Comments. Leave new

Rafał Kudrański
11 czerwca 2015 08:55

Po prostu włos na głowie się jeży, gdy dowiaduje się takich rzeczy. A wcale mnie to nie dziwi jeśli chodzi o „całokształt”. Ale żeby być tak BESZCZELNYM od razu to mnie osłabiło…
Myśląc, że przychodzi się do oazy „duchowości” w której spodziewamy się zgłębiania wiary w Boga – spodziewalibyśmy się pytań na początku o Bogu, swojej wierze i przede wszystkim czy masz ze soba Biblie. Jeśli „delikwent” nie miałby to zakonnik powinien powiedzieć: „Proszę, oto Twoja Biblia z której możesz korzystać dopóki jesteś w klasztorze”. To byłoby NATURALNĄ rzeczą, gdyby „w tym” był Bóg….
Ale..
Wolą pytać o wibratory (!!!) i porno filmy itp!!! WOW!
Czy to jest NORMALNE???????
Pomyślcie: przychodzi „delikwent” do klubu piłkarskiego by spytać się o treningi. Ma umówione spotkanie z trenerem i ten pyta się go: „Czy masz ze sobą szachy i warcaby?”
Czy jest to pytanie NORMALNE do sytuacji??? Oczywiście, że NIE! i zapewne nigdy takowe nie miało miejsca w normalnym klubie sportowym.
A tu proszę – przychodzi jak zapewne powinniśmy się domyślać, chłopak młody którego ciągnie do Boga, który chce żyć w czystości i bez grzechu – chce walczyć ze swoimi słabościami – i zamiast pytań na temat wiary to pytają o… WIBRATOR! I to jak absurdalne jest to bo przecież jaki wibrator???? Myślałem, że to przedmiot w 99% przeznaczony dla kobiet a nie mężczyzn… A chłop „w Duchu Bożym” i w zakonnym habicie pyta drugiego CHŁOPA o to czy ma ze sobą wibrator! WOW cóż za ZGNILIZNA MORALNA! Bo o duchowej to nie sposób mówić nawet… Czy chce Wam się wierzyć, że muszą pytać o WIBRATOR i SZTUCZNE POCHWY bo mają takie zatrzęsienie NOWO PRZYBYŁYCH osób właśnie z takimi gadżetami?? Litości… to na odwrót działa raczej – Ci zakonnicy mają pewnie PEŁNE szafy wibratorów, którymi sobie dogadzają pomiędzy czytaniem szkaplerzu o królowej piekieł… ups sorka – niebios.
Moim zdaniem pytają tak by WYŁAPAĆ podatnego delikwenta jako „młody narybek” z ciasnym umysłem i nie tylko… I najważniejsze – dają jakieś pamiętniczki, modlitewniczki a o ŹRÓDLE to cicho szaaaa…. Wszak nie moga dać Bibli (nawet z kąkolem szatańskim!) ponieważ ich królowa niebios NIE MA TAM ŻADNEGO poparcia na swoje panowanie! Ot i cała filozofia! Ale jest to idealny zabieg bo jak już się taki delikwent ZINDOKTRYNUJE szatańską INNĄ ewangelią to później w oparciu o nią będzie się WYWRACAŁO DO GÓRY nogami Biblijny przekaz. A pomiędzy indoktrynacją jeszcze przecież będą igraszki franciszkańskie w zaciszach murów klasztornych…

Odpowiedz

Ja w zasadzie zawdzięczam to że narodziłem się w Chrystusie pośrednio przez zakonników dominikańskich. Kiedy poczułem głód nawrócenia się na wtedy jeszcze na „kościół krk” poszedłem do konfesjonału i jednocześnie czytałem Biblię samodzielnie. Pojawia się chęć zadawania pytań. Najpierw poszedłem do spowiedzi i wyznałem że Chrystus wyciągnął do mnie rękę i właśnie ją chwyciłem i jestem po wielu latach u spowiedzi. Powiedział że pięknie wyznanie. Jednak dał mi następujące pouczenie. :
” wiesz Chrystus dał tobie szanse. teraz musisz regularnie przyjmować „ciało Chrystusa”. Bo wiesz jest tak że ktoś się nawraca i jest tak cudownie i pięknie, a potem zapomina o eucharystii. ”

Następnie powiedział coś w tym sensie:
” kiedy będziesz przebywał wśród kolegów nie dawaj znać że jesteś nawrócony, bo każdy nawrócony jest w takiej euforii i chce wszystkim rozpowiadać i na siłę czasem, może Chrystus ma inny sposób aby ich powołać, a tak tylko ich zniechęcisz”!

To mmnie trochę zbiło z tropu, wtedy zacząłem coś podejrzewać.

Kiedy czytałem dalej Biblię i byłem w połowie Starego Testamentu poszedłem drugi raz do spowiedzi , zadałem parę pytań o Księgę wyjścia. Mnich odpowiedział mi bym nie koncentrował się na Strym Testamencie, ponieważ to bardziej dla narodu wybranego a ja musiał bym znać kulturę i język hebrajski by zrozumieć wszystko co tam jest. Powiedział że Nowy testament nas obowiązuje, ale chwilę potem pokazał mi jakąś broszurę gdzie były obiawienia fatimskie i zaproponował poczytanie jaka ważna jest rola Marii zawsze dziewicy.

Jeszcze w tym momencie modliłem się do Królowej Nieba więc nie odebrałem tego jako coś złego.

Kiedy poszedłem po raz trzeci do spowiedzi, zadałem konkretne pytanie braciszkowi, ponieważ byłem po zapoznaniu się z teorią Hovinda , rozwaliłem tego mnicha pytaniem , :
„Czy Bóg stworzył świat w 6 dni czy posłużył się ewolucją ?”.
Mnich zastanowił się chwilkę i odpowiedział:
„Tak Bóg posłużył się ewolucją ” . Wtedy nastąpiło olśnienie… dowiedziałem się nie wiem jak , ale byłem tego pewien że ten „zastępca Chrystusa” nie wierzy Bogu anie jego słowu. Widziałem że zastanawiał się co odpowiedzieć, odpowiedział „politycznie” bojąc się może że stracę wiarę jak powie że 6 dni, i będę się śmiał z niego, lub dyskutował. Wychodząc z tej klitki spowiedniczej wiedziałem że nigdy tam nie wrócę , wiedziałem że mam w domu Biblię i to mi jest wystarczające do nauki kim jest Bóg i czego ode mnie chce. Od tego momentu Duch Święty mocno mną kierował , odpowiadał na wszystkie moje pytania. Po Chwili pozbyłem się modlitw do Aszery.

Po pewnym czasie nagle zacząłem dostrzegać kłamstwa KRK, to że nie mają żadnego Ducha Świętego a jedynie martwe ceremonie, a grzechów nigdy ksiądz mi nie odpuści. Tak się narodziłem na nowo. INie wstydzę się mówić nikomu o Chrystusie i Ewangelii, wiem że mnich nie miał racji.

Odpowiedz

To że „objawienia maryjne” których treść jest niezgodna z przesłaniem NT są przyjmowane ochoczo w kk -to dowód na to że Słowo Boże już dawno poszło tam do lamusa, i nie mają obiektywnej miary weryfikowania tych zjawisk – bo przecież hierarchia z papą na czele wie lepiej. System KRK jest nielogiczny, ale wieeelki przez co sprawia niezłe wrażenie, no i ma rażenie polityczne – nawet Putin ostatnio odwiedził papieża.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Protected with IP Blacklist CloudIP Blacklist Cloud